Grał w Lidze Mistrzów, teraz może trafić do Śląska. To byłby hit

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl


Śląsk Wrocław przeżywa ogromny kryzys. Fani mogą tylko wspominać, jak w ubiegłym sezonie do samego końca drużyna walczyła o mistrzostwo Polski, natomiast aktualnie modlą się o utrzymanie w ekstraklasie. Wszystko wskazuje jednak na to, iż Śląsk zakończy rundę jesienną na ostatnim miejscu w tabeli. Portal iSport.cz przekazał, iż w zimie dołączyć ma do niego piłkarz, który będzie bardzo dużym wzmocnieniem.
Kiedy parę miesięcy temu Śląsk przegrał walkę o mistrzostwo Polski z Jagiellonią i ostatecznie zdobył tylko srebrny medal, mało kto mógł się spodziewać, iż w grudniu tego samego roku będzie w tak katastrofalnej sytuacji. Dyrektor sportowy David Balda źle zarządził zespołem, gdyż po odejściu dwóch najlepszych graczy Erika Exposito oraz Nahuela Leivy, nie sprowadził żadnych konkretnych następców. Zarówno on, jak i Jacek Magiera w listopadzie wskutek fatalnych wyników pożegnali się z pracą. Nie zmieniło to jednak sytuacji Śląska.


REKLAMA


Zobacz wideo Nicolas Szerszeń po wygranej nad Gorzowem: Wyciągnęliśmy mecz zagrywką


Śląsk rusza do ofensywy transferowej. Obserwuje 14-krotnego reprezentanta kraju
- Jest to problem mentalny wśród piłkarzy, którzy nie potrafią tego dźwignąć i dać maksimum ze swoich możliwości. (...) Przykro mi to mówić, ale po raz kolejny widzę spuszczone głowy, co jest oznaką braku wiary - oznajmił po sobotnim przegranym meczu z Puszczą Niepołomice asystent trenera Michała Hetela Marcin Dymkowski. Fani pożegnali za to piłkarzy wymowną przyśpiewką: "Bójcie się chamy, do I ligi wracamy".
Władze klubu zaczęły już jednak myśleć o zimowych wzmocnieniach, które pomogą na wiosnę walczyć o utrzymanie. Można powiedzieć, iż jednym z nich jest... odejście Juniora Eyamby, z którym w poniedziałek rozwiązano kontrakt. Portal iSport.cz ogłosił za to, iż Śląsk wnikliwie obserwuje 14-krotnego reprezentanta Czech Jakuba Peska. Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca, co znacząco ułatwia potencjalne porozumienie.


Nowy zarząd Śląska może zaprzepaścić transfer? Ma inne priorytety
31-latek rozpoczął sezon na ławce rezerwowych i do końca października zagrał jedynie dziewięć minut w sierpniowym meczu el. Ligi Mistrzów z Malmoe FF. Nagle dostał szansę właśnie w 1/16 finału Pucharu Czech z FC Zbrojovka Brno i zaprezentował się wyśmienicie, a występ zwieńczył trafieniem. Na tym meczu byli obecni przedstawiciele Śląska, którzy potwierdzili chęć zakontraktowania piłkarza.
Od tamtej pory nie tylko zaczął on regularnie grać, ale ostatnio wskoczył choćby do podstawowego składu. Gdyby tego było mało, to w ubiegłym tygodniu rozegrał ponad 50 minut w meczu fazy ligowej Ligi Mistrzów z Atletico Madryt. Tym razem totalnie jednak rozczarował, podobnie zresztą jak cały zespół, który został rozbity aż 0:6. W ostatnim spotkaniu ligowym znów Pesek nie podniósł się choćby z ławki.


Portal zaznacza, iż Śląsk znajduje się w kryzysie, dlatego potrzebuje "natychmiastowej pomocy i doświadczonych wzmocnień". Nawiązano już kontakt ze Spartą oraz samym zawodnikiem, którzy są zainteresowani tym transferem. Rzekomo pojawiły się jednak komplikacje po zwolnieniu Baldy oraz Jacka Magiery, gdyż dla nowego zarządu Pesek nie jest priorytetem. Jest nim za to pozyskanie napastnika oraz wszechstronnego pomocnika.
Po 16 spotkaniach Śląsk zajmuje ostatnie miejsce w ekstraklasie z dorobkiem 10 pkt. Mimo iż pozostały mu jeszcze do końca rundy dwa mecze, to wiadomo już, iż zimę spędzi w strefie spadkowej, gdyż do będącej poza nią Korony Kielce traci siedem pkt.
Idź do oryginalnego materiału