
Gwiazda organizacji UFC – Gilbert Burns wspomina wielkie wojny z Mateuszem Gamrotem. Do wspólnych potyczek „Durinho” i byłego, podwójnego mistrza KSW doszło już lata temu, aczkolwiek Brazylijczyk w dalszym ciągu doskonale pamięta, jakie wrażenie wywarł na nim Polak.
Mateusz Gamrot niebawem stoczy kolejną walkę pod szyldem UFC. Już jutro w co-main evencie gali UFC Vegas 107 zmierzy się z Ludovitem Kleinem. Dla wielu jest to najciekawszy bój tego wieczoru, a „Gamer” jest największą gwiazdą całego wydarzenia. Mnóstwo zagranicznych portali, jak i samo UFC pompuje to widowisko osobą Gamrota, co rusz poruszając jego temat, czy zamieszczając jego zdjęcie.
Burns intensywne starcia z Gamrotem!
Na temat starcia Klein kontra Gamrot wypowiadają się również inni zawodnicy największej organizacji MMA na świecie. Kilkanaście godzin temu głos na ten temat zabrał były rywal takich zawodników jak: JDM, Belal Muhammad, Khamzat Chimaev, Kamaru Usman czy Tyron Woodley.
ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Gamrot o walce z rywalem spoza rankingu UFC: Nie ma to znaczenia!
Mianowicie wczoraj wieczorem ukazał się kolejny materiał na kanale „Show Me The Money”. Mowa oczywiście o podcaście, w którym to jednym z rozmówców jest były pretendent do tytułu mistrzowskiego UFC, a aktualny numer 10 rankingu kategorii półśredniej – Gilbert Burns. Poniżej jego wypowiedź odnośnie Mateusza Gamrota i ich wspólnej przeszłości:
Miałem okazję złapać się z nim w 2015 roku. Byłem na ADCC w Brazylii, rywalizowałem wtedy w 170 funtach i przegrałem w półfinale. Ale byłem wtedy w Brazylii przez miesiąc albo dwa i trenowałem w Sao Paulo. Na obóz przyjechało wtedy wielu gości z Polski. I kto był wśród nich? Mateusz Gamrot. To był 2015 rok, a wiesz, ile wojen z nim stoczyłem? Wojen! (…) Wtedy zasady ADCC polegały na tym, iż pięć minut bez punktów, a potem pięć minut z punktami. A zatem dziesięć minut. jeżeli jednak nikt nie zdobył punktu, to było kolejne dziesięć minut. jeżeli znowu nikt nie miał punktu, to kolejne dziesięć minut. Wtedy na ADCC walka mogła mieć więc choćby do czterdziestu minut. (…) Czasami więc staraliśmy się to odwzorować. Stary, czterdzieści minut z tym gościem… To były wojny! Szacunek i pozdrowienia dla Mateusza Gamrota! Jego kondycja jest nieprawdopodobna. Grappling i obalenia? Nieprawdopodobne.
Zawsze miło jest posłuchać, jak ktoś za oceanem docenia naszego zapaśniczego wirtuoza. Burns pochwalić się może świetnymi zapasami i jiu-jitsu, a fakt, iż Gamrot wywarł na nim takie wrażenie, jest bardzo budujący.
Co do Gilberta to na dzień dzisiejszy ma on serię 4 porażek z rzędu. Swoje złote czasy ma już raczej za sobą, choć przyznać należy, iż przegrywał te pojedynki z absolutną czołówką. Mowa o: aktualnym mistrzu – Jacku Delli Maddalenie, byłym już czempionie – Belalu Muhammadzie oraz o dwóch głodnych pasa pretendentach – Seanie Bradym oraz Michaelu Moralesie.
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku ujrzymy kolejny bój z jego udziałem. Tym razem jednak będzie to zestawienie prawdopodobnie z kimś z ostatniej piątki TOP 15 dywizji do 170 funtów.