Pierwsze elektryczne Porsche, które pojawiło się na rynku, zaczyna doprowadzać swoich właścicieli do rozpaczy. Wszystko za sprawą brutalnego spadku wartości, który już teraz waha się w okolicach 170 000 złotych. I to tylko w Europie, bo jeżeli zdecydujemy się na import samochodu z USA, będzie jeszcze taniej. To praktycznie 1/3 oryginalnej ceny za 4-letni samochód z wciąż niewielkim przebiegiem.
Porsche Taycan z gigantycznym spadkiem wartości
Nieco bardziej wnikliwych obserwatorów sytuacji na rynku motoryzacyjnym spadek wartości Porsche Taycana może zastanawiać. Przecież model ten na początku swojej historii radził sobie świetnie, a jego sprzedaż dorównywała liczbom choćby kultowemu 911. Dlaczego więc sytuacja w tej chwili wygląda dla tego modelu tak fatalnie? Odpowiedzi z pewnością jest więcej, ale najbardziej trafną będzie fakt, iż wielu ludzi zdało sobie sprawę, iż to nie jest samochód dla nich.
I choćby jako nowy, Taycan nie jest przesadnie drogi jak na standardy niemieckiej marki premium. Obok Macana i Cayenne to najtańszy samochód w gamie Porsche, a absolutnego golasa możemy kupić za 440 000 złotych. Za model 911 będziemy musieli zapłacić o 120 000 złotych więcej, a i tak dostaniemy jedynie standardową Carrerę. Nic więc dziwnego, iż na początku Taycan generował spore zainteresowanie. Teraz jednak problem jest taki, iż za 911 choćby za 20 lat wciąż dostaniemy na rynku wtórnym poważne pieniądze, a za Taycana worek gruszek. choćby dziś jest on już przeraźliwie tani.
Musimy pamiętać o tym, iż prawdziwy koszt posiadania danego modelu to nieco bardziej złożona matematyka od samego kosztu zakupu. To głównie różnica między ceną, za jaką kupimy dany samochód, a ceną, za jaką sprzedamy go za X lat.
4-latki z niskimi przebiegami już za 170 000 złotych
Dziennikarze z amerykańskiego portalu Auto Evolution zauważają, iż samochody z roku modelowego 2022 z przebiegiem 30/40 tysięcy kilometrów można kupić za oceanem już za 200 000 złotych. W Europie nie ma jeszcze aż tak niskich cen, ale i tak ciężko tu mówić o jakiejkolwiek drożyźnie. jeżeli weźmiemy pod uwagę egzemplarze z początków produkcji, ceny będą sięgać już 170 000 złotych.
Jeden z najtańszych samochodów w Europie jest wystawiony na sprzedaż w Belgii. Ma 90 000 kilometrów przebiegu, które właściciel pokonał w ciągu 4 lat. Jego wersja 4S dziś w salonie byłaby warta około 580 000 złotych. Teraz jest jednak wystawiony za 52 500 euro, czyli 200 000 euro. Po odliczeniu podatku VAT i delikatnych negocjacjach z właścicielem (który już dwukrotnie obniżał cenę), bez problemu zbijemy wartość samochodu do 170/180 000 złotych.
Czy zakup takiego Porsche to jednak dobry pomysł? Patrząc po obecnej utracie wartości, taniej byłoby pewnie kupić jakiekolwiek Ferrari. Ale z drugiej strony, mamy 4-letnie Porsche, które jest świetnym samochodem, za naprawdę niskie pieniądze.