Puchar Króla, jak wszystkie rozgrywki pucharowe, ze względu na formułę (jeden mecz) i czasami lekceważące podejście teoretycznie silniejszych zespołów, nierzadko przynosi rozstrzygnięcia, jakich nikt by się nie spodziewał.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki zmarnowanym talentem? "Ludzie p******i, iż nie miałem charakteru"
Ależ mecz Pontevedra CF - RCD Mallorca w Pucharze Króla. Niewiarygodne
W 1/16 finału Pontevedra CF podejmowała RCD Mallorcę. Pierwsi występują na czwartym poziomie rozgrywkowym, drudzy są jedną z rewelacji sezonu La Ligi i na półmetku sezonu zajmują szóste miejsce, w dodatku byli finalistami poprzedniej edycji PK (przegrali z Athletikiem Bilbao). Tyle iż na boisku te różnice okazały się niewidoczne.
Wyspiarze wyszli na to spotkanie w nieco rezerwowym składzie, co raczej nie było zaskoczeniem. Optyka niespecjalnie zmieniła się choćby w 21. minucie, gdy Dalisson de Almeida dał gospodarzom prowadzenie. W przerwie trener przyjezdnych Jagoba Arrasate zareagował i wprowadził Sergiego Dardera, ale to bardziej niż jego zespół zmotywowało Pontevedrę - niedługo później na 2:0 podwyższył Yelko Pino.
Zobacz też: Saudyjczycy wydali komunikat nt. Neymara. To jest dramat
W tej sytuacji Arrasate musiał pójść na całość i wpuścił trzech najlepszych strzelców - Vedata Muriqiego, Cyle'a Larina i Daniego Rodrigueza. Efekt? Brak goli dla Mallorki i trzecie trafienie dla gospodarzy, tym razem autorstwa rezerwowego Rufo Sancheza (pięć minut po wejściu na boisko). W ten sposób został ustalony wynik, a ogromna sensacja stała się faktem.
1/16 finału Pucharu Króla: Pontevedra CF - RCD Mallorca 3:0
gole: Dalisson de Almeida 21', Yelko Pino 49', Rufo Sanchez 72'
Taki rezultat to również przestroga dla pozostałych czołowych zespołów. W tym FC Barcelony, którą czeka rywalizacja z innym czwartoligowcem, UD Barbastro. Początek tego meczu w sobotę 4 stycznia o godz. 19:00, relacja tekstowa na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.