To oni rządzą w Rzymie! Derby rozstrzygnięte w 18 minut. Zalewski tylko patrzył

1 dzień temu
Zdjęcie: screen / Eleven Sports


AS Roma rządzi w Rzymie! W niedzielnych derbach na Stadio Olimpico zespół Claudio Ranieriego pewnie pokonał Lazio 2:0, strzelając oba gole w pierwszych 20 minutach gry. Nicola Zalewski całe spotkanie oglądał z ławki rezerwowych.
Choć polscy kibice niepokoją się sytuacją Nicoli Zalewskiego, AS Roma pod wodzą Claudio Ranieriego, już trzeciego trenera w tym sezonie, mozolnie wraca do szerokiej czołówki Serie A. Mimo trudnego terminarza, do niedzielnych derbów Rzymu z Lazio Roma przystępowała z szansą na powrót do pierwszej połowy tabeli. Mimo to, faworytem tego prestiżowego spotkania byli oczywiście formalni goście, jako iż Lazio zajmuje w Serie A wysokie czwarte miejsce, ustępując jedynie ścisłej czołówce w postaci Interu Mediolan, Napoli i Atalanty Bergamo.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone


Derby Rzymu rozstrzygnięte w 18 minut. Nicola Zalewski oglądał to z ławki rezerwowych
Wielu powiada, iż derby rządzą się swoimi prawami. choćby jeżeli to nieprawda, to w niedzielę raczej otrzymaliśmy potwierdzenie tej tezy. Roma nie potrzebowała bowiem choćby 20 minut, aby objąć dwubramkowe prowadzenie.
A zaczęło się w 10. minucie, gdy błysnął mocno krytykowany w ostatnich tygodniach Lorenzo Pellegrini. Reprezentant Włoch efektownie zwiódł obrońców rywala na 16. metrze i pięknym technicznym strzałem otworzył wynik meczu.


Osiem minut później, po błyskawicznej akcji gospodarzy, było już 2:0. Po wybiciu bramkarza Mile Svilara szybką kontrę wyprowadził środkiem boiska Paulo Dybala i idealnie obsłużył Alexisa Saelemaekersa, który na raty wykorzystał sytuację sam na sam z Ivanem Provedelem.


Lazio w pierwszej połowie było kompletnie bezradne, ale po przerwie przebudziło się. Mimo dominacji miało jednak duży problem z pokonaniem dobrze dysponowanego Mile Svilara, który spisywał się bardzo pewnie, broniąc chociażby bardzo groźny strzał zza pola karnego Matteo Guendouziego czy też zatrzymując ofiarną interwencją strzelającego z bliska Louma Tchaounę. W międzyczasie swoją szansę mieli także gospodarze, jednak Lorenzo Pellegrini tym razem został w dogodnej sytuacji zatrzymany przez Ivana Provedela.


Po stronie przegrywających dwa pojedynki ze Svilarem przegrał Taty Castellanos, który tuż po zmianie stron nie dał rady go zaskoczyć z ostrego kąta, w 69. minucie nie zdołał pokonać go płaskim strzałem z kilkunastu metrów.
Po 70. minucie na boisku zaczęło iskrzyć jeszcze bardziej niż zwykle, a szukające gola kontaktowego Lazio powinno po chwili grać w "dziesiątkę", gdy w 73. minucie sprowokowany przez Leandro Paredesa Boulaye Dia pchnął w twarz pomocnika Romy, za co powinien był wylecieć z boiska, a obejrzał jedynie żółtą kartkę.
Liczne faule i przepychanki skutecznie jednak wybiły Lazio z rytmu i nie stworzyło ono już sytuacji pod bramką Svilara. Czerwone kartki poszły w ruch dopiero po masowej konfrontacji już w doliczonym czasie gry. Z boiska wyrzucony został napastnik Lazio Castellanos oraz jeden z członków sztabu szkoleniowego gospodarzy.
AS Roma pokonała Lazio 2:0 i to jej kibice będą mogli przez najbliższe kilka miesięcy z dumą przechadzać się po stolicy Włoch. Dzięki tej wygranej zespół Claudio Ranieriego z 23 punktami awansował na dziesiąte miejsce w tabeli na półmetku rozgrywek. Lazio ma wciąż o 12 punktów więcej i jest czwarte w klasyfikacji Serie A.
Idź do oryginalnego materiału