Gigantyczna sensacja w PP! Trzecioligowiec pisze najpiękniejszą historię

1 godzina temu
Avia Świdnik w ćwierćfinale Pucharu Polski 2025/26! Niesamowity, prowadzony przez zaledwie 28-letniego trenera trzecioligowiec sprawił kolejną sensację i pokonał w 1/8 finału rewelację I ligi Polonię Bytom 4:2 po szalonym meczu! Było w nim wszystko: emocje, mnóstwo goli, rzuty karne czerwona kartka, a nawet... nietypowa awaria.
Jeszcze przed rozegraniem wszystkich meczów 1/8 finału Pucharu Polski było pewne, iż w ćwierćfinale zobaczymy minimum dwa zespoły spoza Ekstraklasy. Wylosowały się bowiem dwa mecze bez udziału drużyn w niej grających. Jednym z nich było starcie Avii Świdnik oraz Polonii Bytom. Drużyna ze Świdnika to jeden z dwóch trzecioligowców, którzy dotarli do tego etapu (obok Zawiszy Bydgoszcz). Wyrzucili po drodze już jednego pierwszoligowca, a mianowicie Ruch Chorzów (3:1), a także również trzecioligową Flotę Świnoujście. W zespole lidera grupy 4 III ligi znanych nazwisk nie brakuje, wszak grają tam doskonale znani w Ekstraklasie Damian Zbozień oraz Patryk Małecki. Obaj są znacznie starsi od trenera, jako iż Wojciech Szacoń ma zaledwie 28 lat!

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Bułka został ambasadorem! Wielka chwila, wielka rzecz



Rewelacja I ligi vs rewelacja Pucharu Polski
Polonia Bytom to z kolei rewelacja tego sezonu I ligi. Po 18. kolejce jako beniaminek zajmują trzecie miejsce ze stratą tylko punktu do premiowanego bezpośrednim awansem do Ekstraklasy drugiego miejsca. Nie bez przyczyny ich trener Łukasz Tomczyk jest wymieniany jako faworyt do potencjalnego zastąpienia Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa. W Pucharze Polski jak dotąd los im zbyt dużych kłód pod nogi nie rzucał, bo mowa o drugoligowej Warcie Poznań oraz grających w V lidze rezerwach LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Ale jak Puchar Polski uczył nas wiele razy, na rywalach z niższych lig też można się łatwo poślizgnąć, a Polonii jak dotąd udawało się tego uniknąć.


Polonia zadała cios, ale Avia ani myślała się poddawać
Teraz też musieli to zrobić, jeżeli chcieli awansować do ćwierćfinału. Zaczęło się dla nich znakomicie, bo już w 6. minucie otrzymali rzut karny, który na gola pewnym strzałem zamienił Kacper Michalski. Kto jednak myślał, iż skoro tak dobrze zaczęli, to teraz już rozjadą Avię, ten grubo się mylił. Świdniczanie nie tylko nie złożyli broni, ale jeszcze w pierwszej połowie zadali rywalom cios. W 15. minucie odzyskali piłkę na własnej połowie, a Michał Zuber przebiegł ponad pół boiska z piłką, po czym oddał strzał z ok. 18. metra i to tak precyzyjny, tuż przy słupku, iż Axel Holewiński musiał wyjąć piłkę z siatki.






Najpierw nie wytrzymał bramkarz, a potem... słupek
Pierwsza połowa była dobrym widowiskiem, a w drugiej nikt nie zamierzał naciskać hamulca. Co więcej, w 49. minucie znów mieliśmy sensacyjny wynik. Marcin Pigiel wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie w pole karne i choć jego strzał głową nie był do końca czysty, to Holewiński nie złapał piłki, która prześlizgnęła mu się po rękach i wpadła do bramki! Można mieć wiele pytań do tej interwencji golkipera Polonii.


Niedługo po tym trafieniu mieliśmy chwilę przerwy w grze, bo bramka Polonii... popsuła się. Na szczęście nie rozsypała się w całości, ale puściło łączenie na jednym ze słupków. Mocniejszy strzał w to miejsce mógłby kompletnie rozwalić bramkę. Zdecydowano się na najprostsze rozwiązanie i po prostu owinięto to miejsce taśmą typu duct tape, by wzmocnić konstrukcję.









Obrońca Polonii od bohatera do zera
Tymczasem w 58. minucie przetestowana została siatka. W bramce Avii. Trudny był to test, bo po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym piłka trafiła pod nogi Mateja Maticia, a ten bez zastanowienia potężnie uderzył z woleja, nie dając szans bramkarzowi (siatka przetrwała). To jednak nie był koniec goli w tym meczu!
W 76. minucie Matić przeszedł drogę z nieba do piekła. Wszak to on właśnie walcząc o górną piłkę, zdzielił łokciem jednego z rywali, za co sędzia podyktował rzut karny dla Avii! Do piłki podszedł Paweł Uliczny i pewnym strzałem wyprowadził trzecioligowca na trzecie w tym meczu prowadzenie!
Avia Świdnik znów to zrobiła! Sensacja, sensacja, sensacja!
Polonia znalazła się pod ścianą i musiała ruszyć do ataku. Tak też zrobiła, oddała choćby kilka strzałów. Jednak brakowało im celności, jak np. Jakubowi Szymańskiemu, który w 89. minucie pomylił się o centymetry. Nerwów z tego wszystkiego nie utrzymał trener Polonii Łukasz Tomczyk, który obejrzał czerwoną kartkę. Jednak Avii nic już tego awansu nie zabrało, a w końcówce jeszcze go przyklepali!
W ostatniej minucie Polonia miała rzut rożny i nie mając już nic do stracenia, wysłała w pole karne rywali bramkarza. Rozegrali to jednak tak, iż poszła kontra Avii, a do pustej bramki trafił Patryk Małecki! Trzecioligowiec z 28-letnim trenerem u sterów ograł rewelację I ligi i awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski!



Avia Świdnik - Polonia Bytom 4:2 (Zuber 15', Pigiel 49', Uliczny 76'(K), Małecki 90+6') - Michalski 6'(K), Matić 57')
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU.
Idź do oryginalnego materiału