Tylko dwa z pięciu ostatnich spotkań ligowych wygrali piłkarze Atletico Madryt i niemal pożegnali się z marzeniami o zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii. By podtrzymać jakiekolwiek nadzieje, drużyna trenera Diego Simeone musiała wygrać w sobotni wieczór na wyjeździe z walczącym o utrzymanie, dopiero 18. zespołem La Ligi - Las Palmas.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Jagiellonia zagrała lepszy mecz niż Legia, ale wciąż to była przepaść
Fatalne pudło Juliana Alvareza
W pierwszej połowie znakomitą sytuację do zdobycia gola dla Atletico Madryt zmarnował Julian Alvarez. W 37. minucie reprezentant Argentyny otrzymał świetne dośrodkowanie z prawej strony i nieatakowany przez nikogo, strzelił z czterech metrów, ale wprost w rękę bramkarza Dinko Horkasa. To było spektakularne pudło.
Dobrą okazję dla gości w tej części zmarnował Sorloth, a dla gospodarzy Alex Suarez, którego strzał głową z czterech metrów świetnie obronił Jan Oblak.
Druga połowa długimi minutami rozczarowywała. Oba zespoły bardzo zawodziły w ofensywie, brakowało im składnych akcji.
- Miejmy nadzieję, iż druga połowa też się rozkręci, tak jak w pewnym momencie stało się to w pierwszej części. Trudno się na to patrzy, to jest taka rąbanka niegodna La Ligi. Nie ma tej płynności, jest zaangażowanie, ale nie będziemy tylko za to doceniać tej ligi. Może te ostatnie dwadzieścia minut to nam wynagrodzi - mówili komentatorzy Canal+Sport w drugiej połowie.
Trener Diego Simeone ratował się zmianami. W tej części zrobił ich aż pięć. W 83. minucie po błędzie gospodarzy przy linii bocznej Giuliano Simeone strzelał z czternastu metrów, ale tuż obok słupka.
- Można odnieść wrażenie, iż graliby jeszcze trzy razy po 90 minut i tak by było 0:0. choćby jakby grali dwóch na dwóch - dodawali komentatorzy Canal+Sport.
W piątej minucie doliczonego czasu gry piłkarze Las Palmas w kuriozalnych okolicznościach zdobyli zwycięskiego gola. Po dalekim podaniu i kiksie obrońcy w polu karnym, w wielkim zamieszaniu, najsprytniejszy okazał się Javier Munoz i strzałem z pięciu metrów pokonał Oblaka.
Zobacz: Sędzia odgwizdał koniec meczu i się zaczęło. Flick od razu do niego ruszył
Atletico Madryt po tej porażce ma 63 punkty (32 mecze), dwa mniej od Realu Madryt (31 spotkań) i aż dziewięć od prowadzącej FC Barcelony (32 mecze).
Atletico Madryt w następnej kolejce, w czwartek 24 kwietnia (godz. 21.30) podejmie Ray o Vallecano.