Wprawdzie piłkarze Barcelony oficjalnie rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu w niedzielę, ale nie znaczy to, iż wcześniej ośrodek treningowy klubu był dla nich zamknięty. Wręcz przeciwnie, każdy w miarę indywidualnych chęci i potrzeb mógł z niego skorzystać. Tak też uczynił Joan Garcia.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?
Zaczął trenować wcześniej. W ten sposób poznał ter Stegena
Być może trudno się temu dziwić, gdyż na 24-latku ciąży spora presja. Fani Espanyolu, którego jest wychowankiem, wręcz znienawidzili go po zasileniu drużyny odwiecznego rywala. Dlatego też Hiszpan już we wtorek zaliczył pierwsze zajęcia z trenerem przygotowania fizycznego Andresem Martinem i Jose Ramonem de la Fuente, odpowiedzialnym za szkolenie bramkarzy.
W ten sposób Garcia chciał dać do zrozumienia pozostałym golkiperom obecnej drużyny, czyli Wojciechowi Szczęsnemu, Marcowi-Andre ter Stegenowi oraz Inakemu Penii, iż to on ma zamiar być numerem jeden w zespole.
Catalunya Radio informuje jednak, iż dość niespodziewana wcześniejsza aktywność Garcii poskutkowała tym, iż bramkarz wcześniej od reszty zespołu spotkał się z Niemcem. Obaj mieli wpaść na siebie w czwartek, 10 lipca.
Hiszpańskie media nie ujawniają, w jakiej atmosferze przebiegło pierwsze spotkanie obu bramkarzy, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby tę dało się kroić nożem. W końcu to Hiszpan jest głównym powodem, dla którego "Blaugrana" chce się pozbyć ter Stegena. Dotychczasowy kapitan zespołu występuje w nim od 2014 roku, ale w ostatnim sezonie z powodu kontuzji zagrał tylko 9 spotkań. Hansi Flick na jego miejsce szukał kogoś młodszego, bardziej perspektywicznego i nie tak podatnego na kontuzję.
Ter Stegen wprawdzie mógłby być rezerwowym golkiperem, ale w tym miejscu pojawia się postać Wojciecha Szczęsnego. Charakter i podejście Polaka sprawiają, iż Flick to jego woli obsadzić w tej roli i dlatego Barcelona zaoferowała mu kontrakt do 2027 roku. Ter Stegen posiada choćby o rok dłuższą (i znacznie bardziej kosztowną) umowę, dlatego klub planuje się go pozbyć. Jednak pomimo pojawiających się ofert, takim rozstrzygnięciem nie jest zainteresowany sam bramkarz.