
Mateusz Gamrot był pod wielkim wrażeniem drugiej walki Dustina Poiriera z Maxem Hollowayem. Już teraz nie może się doczekać trzeciej i deklaruje swoją obecność w Nowym Orleanie przy okazji gali UFC 318.
20 lipca w „Smoothie King Center”, w Nowym Orleanie odbędzie się gala UFC 318: Holloway vs. Poirier 3. Na szali ich pojedynku znajdować się będzie pas „BMF”, który aktualnie znajduje się w posiadaniu „Błogosławionego”. Bardziej istotną kwestią, iż będzie to pożegnalna walka „Diamentu”, z czym spora część fanów nie może się pogodzić.
Kariera Dustina niewątpliwie była czymś kapitalnym, choć brakuje w niej pasa mistrzowskiego – tymczasowy to z pewnością nie to samo. Tytuł „BMF” może dodać jeszcze więcej do jego dorobku, jednakże nie będzie to wcale takie łatwe zadanie.
Max co prawda powróci do klatki po porażce z rąk kowadłorękiego Ilii Topurii, natomiast w związku z tym jest podwójnie zmotywowany. Dustin z kolei w ostatnich latach najbardziej zmotywowany zdawał się być przed walką z Islamem Makhachevem, gdy stanął przed ostatnią szansą w karierze na sięgnięcie po pełnoprawny tytuł i to w wielkim stylu, potencjalnie detronizując kapitalnego Dagestańczyka.
ZOBACZ TAKŻE: Fani mają dość – petycja o odebranie pasa Jonowi Jonesowi nabiera rozpędu
Mateusz Gamrot zachwycony trzecią walką Poiriera z Hollowayem!
Wracając do zbliżającej się już trzeciej potyczki Maxa z Dustinem – nie tylko kibice ostrzą sobie na nią zęby. Mowa w tym przypadku o Mateuszu Gamrocie, który chyba na stojąco z bliska będzie się przyglądał poczynaniom swojego kumpla.
„Gamer” wypowiedział się na ten temat w trakcie fight weeku przed dzisiejszą walkę z Ludovitem Kleinem:
Z 2-3 tygodnie temu widziałem drugą walkę Dustina z Hollowayem i to była absolutna wojna, wspaniała walka. Spodziewam się, iż ich kolejna walka będzie bliźniaczo podobna. Jego ostatni taniec… wraz z nim rozpocząłem jego przygotowania w ostatnim tygodniu. Jest w naprawdę dobrej formie jak na początek obozu przygotowawczego. Na 100% pojawię się na jego walce. Myślę, iż to będzie nokaut albo 5 rund wspaniałej wojny. Być może będzie to walka roku, bo ta ostatnia była fantastyczna i z pewnością ta również będzie.
Gamrot oraz Poirier od dłuższego czasu są naprawdę dobrymi kumplami. Początkowo były to jedynie pojedyncze, wspólne treningi, jednakże z czasem panowie zaczęli ćwiczyć ramię w ramię niemalże non stop. Ponadto, z czasem zaczęli utrzymywać też prywatny kontakt. Wielu kibiców za serce chwyciła sytuacja, którą UFC dokleiło do powyższej wypowiedzi byłego mistrza KSW. Mowa oczywiście o wzajemnych gratulacjach po gali UFC 299 w Miami, gdzie obaj stanęli na wysokości zadania. Mateusz pokonał wówczas RDA, z kolei Dustin sponiewierał Benoita Saint Denisa. Co ciekawe, w momencie, gdy to nagranie zostało upublicznione – wiele fanów UFC z całego świata przykleiło naszemu rodakowi łatkę „dobrego ziomka”, którego każdy chciałby mieć.