Frustracja Świątek sięgnęła zenitu. Trener ujawnia

3 tygodni temu
- Frustracja pokazywała, iż oczekiwania były dużo większe. Kiedy nie udaje się ich zrealizować, wtedy czasem emocje biorą górę. To jednak raczej Iga Świątek musiała to przepracować, niż było to frustrujące dla teamu - mówi Maciej Ryszczuk. W wywiadzie dla TVP Sport trener przygotowania fizycznego Polki wskazał bardzo trudny moment ich współpracy, a także tłumaczy, dlaczego czasem to on, a nie Wim Fissette, jej podpowiada.
Iga Świątek (8. WTA) nie obroniła tytułu w Roland Garros i na jakikolwiek turniejowy triumf czeka już ponad rok. Po starcie w Paryżu polska tenisistka przenosi się na korty trawiaste, a krótka przerwa stanowi czas podsumowań.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki: Ludzie, którzy zarządzają PR-em Lewandowskiego, pieprzą farmazony


Iga Świątek przechodzi przez gorszy czas. Maciej Ryszczuk wykłada kawę na ławę. "Bez tego trudno dalej budować"
W obszernym wywiadzie dla TVP Sport trener przygotowania fizycznego zawodniczki Maciej Ryszczuk, współpracujący z nią od lipca 2020 r., odniósł się do ostatnich startów tenisistki. Czy jego zdaniem ostatnia wiosna była najtrudniejszym momentem współpracy z 24-latką?
- Nie powiedziałbym - odparł. Po czym rozwinął ten wątek. - Pewnie z perspektywy Igi może tak być, bo presja, oczekiwania były bardzo duże. Dla mnie jedyne, co było wyzwaniem, to wahania formy podczas meczu. Iga potrafiła zagrać fantastycznie, ale zaraz potem jakość i intensywność szły w dół. Tylko o te aspekty się martwiłem - dodał.


Trudno mu było wymienić przyczyny takiego stanu rzeczy. Natomiast buduje go to, iż są "na coraz lepszym etapie w radzeniu sobie z tym. - Przede wszystkim cieszenie się grą musi być na swoim miejscu. Bez tego trudno jest dalej budować - stwierdził. Ale w końcu wskazał, kiedy było gorzej. - Nie powiedziałem jednak, żeby to był najtrudniejszy okres. Trudniejszym był ten, w którym z przymusu musimy przestać grać - wyznał, mając na myśli zawieszenie za pozytywny wynik testu antydopingowego (Świątek udowodniła przypadkowe przyjęcie zabronionej substancji, przez co stanęło na miesięcznym zawieszeniu).
Maciej Ryszczuk tłumaczy zachowania Igi Świątek. "Musiała to przepracować"
Następnie Ryszczuk odniósł się do niepokojących reakcji, jakie można było oglądać u tenisistki, takich jak rzucanie rakietą czy uderzenie piłki tuż obok chłopca od podawania piłek. Według niego musiała się tym zająć przede wszystkim sama zawodniczka, a on pracował nad tymi aspektami, na które ma wpływ. Co przełoży się na rezultaty.


Zobacz też: Wstrząsające wyznanie Djokovicia. Nigdy wcześniej o tym nie mówił
- Frustracja pokazywała, iż oczekiwania były dużo większe. Kiedy nie udaje się ich zrealizować, wtedy czasem emocje biorą górę. To jednak raczej Iga musiała to przepracować, niż było to frustrujące dla teamu. Dla mnie głównym zadaniem było to, żeby ona coraz lepiej prezentowała się fizycznie i była w zdrowiu. To nam pozwoli na wiele, wiele lat pracy. Wtedy wyniki same się pojawią, bo ta gra tam jest. Trzeba tylko niektóre elementy pozmieniać i wrócić do źródła - przyznał.
To dlatego Maciej Ryszczuk "wyręcza" Wima Fissette'a w podpowiadaniu Idze Świątek
W trakcie gorszego okresu Polki z trybun nierzadko było słychać podpowiedzi właśnie od Ryszczuka, dla którego nie jest to najważniejsze zadanie. Chociaż on sam podchodzi do tematu inaczej, a także ujawnia, jak wygląda to poza transmisją telewizyjną.
- o ile widzę coś z mojej perspektywy, to o tym mówię. Tak było od zawsze. Nie zawsze jednak jest to słyszalne czy wychwytywane. Ludzie często komentują, iż boks siedzi jak mumie, nie reaguje. To też nie jest prawda, bo kamera czasami skierowana jest na nas tylko wtedy, kiedy zawodnik nic nie robi. Poza tym w boksie dzieje się dużo. Jest podpowiadanie, kibicowanie czy klaskanie - wytłumaczył.


A dlaczego momentami to on wykrzykuje porady taktycznie do Świątek zamiast Wima Fissette'a? Czasami powody są banalne, a jednym z nich jest bariera językowa. - o ile chodzi o podpowiedzi troszeczkę wykraczające poza moją dziedzinę, to jest też tak, iż o ile zobaczę, iż Iga czegoś nie usłyszała od trenera lub łatwiej jest coś zrozumieć po polsku, to pytam się Wima, czy to powtórzyć. Niekiedy też sam coś powiem - powiedział.
Z pomocą Macieja Ryszczuka oraz reszty swojego sztabu Iga Świątek szuka sposobu na poprawę gry oraz wyników. Teraz przystąpi do zmagań na dosyć niewygodnych dla niej kortach trawiastych. W przyszłym tygodniu będzie rywalizować w turnieju WTA 500 w Bad Homburg, a później zagra w Wimbledonie (30 czerwca - 13 lipca).
Idź do oryginalnego materiału