ScreenshotFredi Bobic zabrał głos po kolejnej kompromitacji Legii. To, co powiedział przed kamerami, nie pozostawia wątpliwości, jak oceniana jest sytuacja wewnątrz klubu. Padły słowa, które rzadko słyszy się z ust wysokiego rangą działacza.
Legia Warszawa zamknęła rundę jesienną w absolutnie najgorszym możliwym momencie. Niedzielna porażka z Piastem Gliwice sprawiła, iż stołeczny zespół spędzi zimową przerwę w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. To efekt serii, która przejdzie do historii klubu.
„Wojskowi” nie wygrali już jedenastu kolejnych spotkań, bijąc tym samym niechlubny rekord z 1966 roku. Frustracja narasta nie tylko wśród kibiców, ale również wewnątrz samego klubu. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na trybunach pojawiły się transparenty uderzające w właściciela Legii, Dariusza Mioduskiego.
Po zakończeniu spotkania przed kamerami Canal+ Sport stanął Fredi Bobic. Dyrektor do spraw operacji piłkarskich nie próbował łagodzić przekazu.
– Mamy wszystko, ale nie mamy wyników. Nasza gra w ostatnich dwóch miesiącach wygląda naprawdę słabo. Robimy głupie rzeczy na boisku. Nie jesteśmy drużyną, nie jesteśmy razem – przyznał.
Bobic zwrócił uwagę na brak odpowiedzialności i mentalności, które jego zdaniem są najważniejsze w klubie o takim ciężarze.
– Możesz mieć jakościowych piłkarzy, ale trzeba to udowodnić na boisku. My tego nie robimy. To duży problem. To wstyd dla takiego klubu – mówił dalej.
Najmocniejsze słowa padły jednak chwilę później.
– Szczerze mówiąc, część zawodników nie ma jaj, żeby grać w tej koszulce. Ja i wszyscy w klubie bierzemy za to odpowiedzialność. Nie uciekniemy od niej – stwierdził wprost.
Dyrektor Legii podkreślił też, iż wiosną nie będzie już miejsca na tłumaczenia.
– Odpadliśmy z Ligi Konferencji i Pucharu Polski. Zostaje liga. Będziemy mieć czas na regenerację i przygotowanie. Wymówek nie będzie – zakończył.

2 godzin temu










![BOCHNIA. Rankingowy Mikołajkowy Turniej Młodzików i Dzieci w Judo [ZDJĘCIA]](https://bochniazbliska.pl/wp-content/uploads/2025/12/10.jpg)




