Lech Poznań nie zdołał pokonać Wisły Płock na jej terenie, ale też nie dał sobie strzelić gola, więc mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Trener Niels Frederiksen po końcowym gwizdku starał się dostrzegać pozytywy.
– Prawdopodobnie spodziewacie się, iż powiem, iż jestem rozczarowany z powodu tego, jakim wynikiem zakończył się ten mecz. Tak jednak nie będzie, bo widzę dużo pozytywów po tym spotkaniu – powiedział Duńczyk na konferencji, cytowany przez lechpoznan.pl.
Niels Frederiksen zadowolony z gry Lecha Poznań z Wisłą Płock
– Chodzi tutaj o to, iż graliśmy zdyscyplinowanie na trudnym terenie i znacznie kontrolowaliśmy to, co się działo na boisku. Powiedziałbym nawet, iż absolutnie kontrolowaliśmy to, co się działo. Uniknęliśmy faz przejściowych Wisły Płock, ale zabrakło nam jakości przy wykończeniu naszych sytuacji i stworzenia jednej, dwóch szans do strzelenia gola – podkreślił Frederiksen.
– Musimy pamiętać, iż graliśmy przeciwko drużynie, która broni bardzo dobrze. Do tej pory stracili tylko jedenaście goli w lidze, a na własnym terenie tylko raz przegrali, a sześć razy wygrali. Mam wrażenie, iż dzisiaj w naszej grze wszystko wyglądało tak, jakbyśmy chcieli oprócz tego aspektu wykreowania jednej, dwóch dużych szans, by przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść – zakończył szkoleniowiec Kolejorza.
Lech Poznań po szesnastu spotkaniach ma 25 punktów i zajmuje siódme miejsce w tabeli. Mając mecz mniej do prowadzącego Górnika Zabrze traci pięć „oczek”.
Na zakończenie tegorocznej rywalizacji w Ekstraklasie poznaniacy zagrają na wyjeździe z Cracovią.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Nie uwierzycie, jak fatalnie pudłował Lech. Wisła znowu na zero z tyłu
- Twierdza Gdynia się rozsypała. Węglarz i Raków siali spustoszenie
- Marek Papszun o domowych porażkach: „To pytanie do klubu”
- Zagłębie nie chciało przegrać z Jagiellonią i to się udało
Fot. Newspix

2 godzin temu














