Magdalena Fręch odpadła z wielkoszlemowego Wimbledonu już w I rundzie, przegrywając z 18-letnią Victorią Mboko z Kanady. Występ na twardych kortach w Waszyngtonie był jej pierwszym turniejem od brytyjskiej części sezonu. Pokonała Yulię Starodubtsevą (6:2, 6:4), a następnie legendarną Venus Williams (6:2, 6:2). Niestety, w ćwierćfinale za mocno okazała się Jelena Rybakina.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Fręch żegna się z turniejem. Rybakina lepsza
Polsko-kazachskie starcie o półfinał turnieju WTA w Waszyngtonie odbyło się w nocy z piątku na sobotę. Oba jego sety miały bliźniaczy przebieg. W pierwszej partii tenisistki wygrywały kolejne gemy serwisowe, aż w Rybakinie udało się przełamać Fręch. Reprezentantka Kazachstanu zwyciężyła przy czwartym podaniu Polki, a w kolejnym gemie przypieczętowała swój triumf w otwierającym secie.
Druga partia - tym razem otwierana przez Fręch - miała podobny przebieg. Pechowe dla Polki znów okazało się czwarte podanie. Kolejnego gema serwisowego Rybakina wygrała do zera, a w następnym znów przełamała Fręch, wygrywając seta 6:3, a całe spotkanie 2:0.
Mecz trwał 80 minut i nie skończył się niespodzianką. Jelena Rybakina serwowała lepiej i mocniej - zanotowała aż siedem asów przy zaledwie dwóch takich zagraniach Magdaleny Fręch. Popełniła też mniej podwójnych błędów od Polki (4-5). Mogła się pochwalić znacznie skuteczniejszym procentem punktów zdobywanych po pierwszym serwisie (83% - 67%).
Dla Rybakiny udział w turnieju się nie kończy. Jej kolejną rywalką będzie 22-letnia Kanadyjka Leylah Fernandez, która w drodze do półfinału pokonała rozstawioną z jedynką Jessicę Pegulę. Po drugiej stronie drabinki o finał zagrają Anna Kalinska i Emma Raducanu.