Fręch ujawnia szokującą prawdę o Qinwen Zheng

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z REUTERS/Aleksandra Szmigiel i Canal+Sport


- Nie czuję, iż mogę się z kimś zaprzyjaźnić, a potem rywalizować na korcie, nie skupiłabym się w 100 proc. na walce - mówiła Qinwen Zheng w jednym z wywiadów. Podkreślała, iż nie przyjaźni się z innymi tenisistkami i nie zamierza tego robić. Czy faktycznie trzyma się tych zasad? Nieco więcej na ten temat w rozmowie z "Rzeczpospolitą" opowiedziała Magdalena Fręch. Prawda jest zaskakująca.
Qinwen Zheng ma za sobą kapitalny sezon, podczas którego osiągnęła największy sukces w karierze - zdobyła złoto olimpijskie. W tym roku jej gwiazda rozbłysnęła w pełni, dzięki czemu przedarła się do ścisłej czołówki WTA - w tej chwili zajmuje piątą lokatę w rankingu. Chinka jest wierna jednej zasadzie - stara się nie zawierać przyjaźni z rywalkami.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"



Magdalena Fręch mówi o relacji Zheng z innymi tenisistkami. Aż trudno w to uwierzyć
- Zawsze wolę trzymać dystans od innych graczy. Jest między nami dużo rywalizacji. Jestem bardzo wrażliwą dziewczyną. Nie czuję, iż mogę się z kimś zaprzyjaźnić, a potem rywalizować na korcie, nie skupiłabym się w 100 proc. na walce. (...) Przychodzę tutaj, żeby z nimi konkurować, żeby wygrać mecz - mówiła. Podkreślała, iż w przeszłości czuła się źle, gdy wygrywała z przyjaciółmi, bo wywoływało to w nich złość. - Stopniowo zrozumiałam, iż nigdy nie można znaleźć przyjaciół w tourze - dodawała.


I okazuje się, iż Chinka nie mijała się z prawdą. Rzeczywiście unika bardziej zażyłych relacji z zawodniczkami. Ba, unika jakichkolwiek relacji i stoi bardziej na uboczu, co potwierdziła Magdalena Fręch. - W tourze nie ma zdystansowanych zawodniczek, może poza Qinwen Zheng, która nie rozmawia z nikim - wyjawiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
A czy Fręch wierzy w przyjaźnie w świecie tenisa? - Nie wiem, czy istnieją w nim takie naprawdę realne przyjaźnie. To zindywidualizowany, specyficzny sport. Każda pracuje dla siebie, każda jest dla drugiej przeciwniczką. Ja jednak nie mam problemu, by rozmawiać. Dobrze się czuje w szatni, w stołówkach, z pewnymi teamami łatwo umawiamy się na treningi - podkreślała Polka.
Świat tenisa widział już wiele, wydaje się, prawdziwych przyjaźni. Jedna z nich łączy Arynę Sabalenkę z Paulą Badosą. Obie wielokrotnie podkreślały, iż pozostają w bliskiej relacji. Wspierały się w trudnych momentach i spędzały ze sobą sporo czasu. Zresztą robią to do dziś.



Hiszpanka nawiązała też relację, ale romantyczną, ze Stefanosem Tsitsipasem i od kilku miesięcy jest z nim w związku. Tego typu relacje w świecie tenisa również nie są niczym nowym. Media informowały, iż miłosne uczucie łączy także Annę Kalińską i Jannika Sinnera.
Idź do oryginalnego materiału