Francuzi się nie certolą. Tak nazwali Lewandowskiego

1 miesiąc temu
Wciąż nie milkną echa decyzji Michała Probierza ws. opaski kapitańskiej i Roberta Lewandowskiego o dalszych występach w reprezentacji Polski. Zagraniczne media żyją całą aferą. Głos zabrali Francuzi, którzy piszą o konflikcie w szatni i zadowoleniu piłkarzy ze zmiany kapitana. Samego Lewandowskiego nazywają reprezentacyjnym brzydkim kaczątkiem.
Sprawa opaski kapitańskiej i rezygnacji Roberta Lewandowskiego z dalszych występów za kadencji Michała Probierza wywołała burzę, jakiej dawno polska piłka nie widziała. Kolejne kulisy ujawnianie przez polskie media są zatrważające i przedstawiają obie strony w coraz gorszym świetle. Padały już stwierdzenia, m.in. ze strony Mateusza Borka czy Dariusza Szpakowskiego, iż nikt nie wyjdzie zwycięsko ze sporu Lewandowskiego z Probierzem, tylko wszyscy związani z kadrą będą czuć się przegrani.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?


Francuzi komentują aferę w reprezentacji
Francuski portal sofoot.com także przyjrzał się sytuacji w reprezentacji i zwrócił uwagę, iż Lewandowski jest osamotniony w tym konflikcie. Probierz ma poparcie szatni, w tym rady drużyny, a PZPN stoi całkowicie z boku, dając selekcjonerowi wolność i niezależność w podejmowaniu decyzji.


"Gwiazda reprezentacji odmówiła powołania na najważniejszy mecz eliminacji, tłumacząc się zmęczeniem. Probierz zareagował stanowczo, odbierając opaskę kapitanowi, wręczając ją Piotrowi Zielińskiemu i ogłaszając to reszcie drużyny. Na odprawie? Głośne brawa pozostałych zawodników, byli niemal jednomyślni ws. decyzji swojego trenera" - czytamy.


Francuzi nazwali Lewandowskiego "brzydkim kaczątkiem drużyny", odrzucony przez resztę kadry, która według "Przeglądu Sportowego Onet" domagała się zmiany kapitana jeszcze przed meczem z Finlandią.
Zdaniem portalu konflikt między Lewandowskim a Probierzem trwał od końca marca. Po meczu z Maltą (2:0) miał krytykować piłkarzy za słaby występ i sztab szkoleniowy za taktykę. Ton jego wypowiedzi miał być protekcjonalny. Pisali o tym m.in. "PS" i "Weszło!".


Sam Lewandowski odniósł się do tych doniesień w rozmowie z WP SportoweFakty. - Po meczu podszedłem do sztabu. Powiedziałem, co widzę i co moim zdaniem trzeba zmienić, żebyśmy jako drużyna lepiej funkcjonowali. Niczego nie żądałem. Po prostu czułem, iż moje spostrzeżenia mogą pomóc. Przekazałem je dwóm, trzem osobom ze sztabu, w tym selekcjonerowi. Nikogo innego przy tym nie było. Wielokrotnie miałem takie rozmowy z innymi selekcjonerami. Tu też jestem zaskoczony, iż sprawa przedostała się do mediów. Usłyszałem, iż dobrze, iż to mówię. Że czasami członkowie sztabu czegoś nie widzą i dla nich jest to fajna informacja. Podkreśliłem, iż tylko przekazuję swoje odczucia, a sztab zrobi z tym, co zechce. Sztab zareagował pozytywnie - opisał.
Zobacz też: Tak w Finlandii nazwali to, co zrobili Probierz i Lewandowski. Lepiej się nie dało
Robert Lewandowski stracił opaskę kapitańską po 11 latach.
Mecz Finlandia - Polska we wtorek o godzinie 20:45.
Idź do oryginalnego materiału