Przed starciem Argentyny z Francją sytuacja w grupie C była wręcz szalona. W rozgrywanym wcześniej meczu Finlandii z Koreą Południową, Finowie zwyciężyli 3:1, dzięki czemu objęli prowadzenie w tabeli (wcześniej przegrali z Argentyną 2:3 i sensacyjnie ograli Francję 3:2). Czyli co? Finlandia już pewna awansu do 1/8 finału? Nic bardziej mylnego! Pewni awansu to oni by byli, gdyby wygrali 3:0. Wówczas mógłby już ich wyprzedzić tylko jeden z rywali, ale nie obaj (gwarantowałby im to lepszy bilans setów od Argentyny).
REKLAMA
Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy
Był wynik, który urządzał... oba zespoły!
Tymczasem ten przegrany z Koreańczykami set sprawił, iż zaistniał jeden scenariusz, wedle którego Finowie mogli mimo dwóch zwycięstwo odpaść w fazie grupowej. Stałoby się tak, gdyby Francja wygrała z Argentyną konkretnie 3:2. W dodatku tak, by zespół z Ameryki Południowej nie stracił lepszego bilansu małych punktów (czyli tych zdobywanych w setach) od Finlandii. Wówczas wszystkie trzy zespoły miałyby po dwa zwycięstwa i po sześć punktów. Francja weszłaby z pierwszego miejsca najlepszym bilansem setów, a Argentyna wyprzedziłaby Finlandię małymi punktami.
Pokręcone? Owszem i nie do końca sprawiedliwe dla Finów, bo ich rywale mogliby choćby postarać się o odpowiedni wynik (dlatego ostatnie mecze w grupie zwykle w sporcie gra się w tym samym czasie). Na szczęście inne rezultaty już nie komplikowały tak sprawy. Każda wygrana Argentyny byłaby sensacyjnym końcem dla Francuzów, a triumf Francji 3:1 lub 3:0 wyrzucał z turnieju rodaków Leo Messiego.
Argentyna grała, a Ngapeth się wściekał
Oba zespoły znały stawkę tego meczu i już w pierwszym secie było to widać. Francuzi na początku musieli gonić wynik, bo Argentyna odskoczyła na 4 punkty. Zanotowali jednak dobry okres w grze od stanu 9:13 i zniwelowali wówczas stratę do tylko jednego "oczka" (14:15). Walka o wygraną trwała do samego końca, potrzebna była gra na przewagi. Francja miała już setbola, ale kompletnie zawaliła końcówkę. Argentyna wygrała 28:26 i znalazła się krok bliżej 1/8 finału.
Piekielnie zacięte było to spotkanie. W drugim secie tylko raz się zdarzyło, by ktokolwiek prowadził więcej niż dwoma punktami. Argentyńczycy odskoczyli wówczas na 17:14, gdy Francuzi pogubili się w rozegraniu. Wściekł się wówczas straszliwie Earvin Ngapeth. Ten słabszy moment "Trójkolorowych" okazał się dla nich zgubny. Nie potrafili już potem odrobić więcej niż jednego punktu. Argentyńczycy grali świetnie. Luciano Vincentin po dwóch setach zdobył samym atakiem 10 punktów, grając na skuteczności wynoszącej prawie 70 procent! Efekt? 25:23 w drugim secie i tak oto Francja znalazła się na skraju odpadnięcia z turnieju!
Francja się poddaje? Nie w siatkówce
Mistrzowie olimpijscy musieli zareagować i to od zaraz. Na swoje szczęście, zrobili to. W trzecim secie to oni lepiej rozegrali końcówkę. Argentyńczycy jakby nie dźwignęli tego mentalnie, bo sporo błędów im się wkradło, włącznie z bardzo głupim błędem ustawienia. Francja wygrała seta 25:21 i utrzymała się jeszcze przy życiu. Dla ich rywali zresztą też już to był mecz pod dużą presją, bo było już pewne, iż Finlandia będzie od nich lepsza w małych punktach i Argentyna nie wyprzedzi ich bez zwycięstwa.
To tylko dodało smaku dalszej części meczu. Zaś Francuzom animuszu. Co prawda czwartą partię lepiej zaczęli Argentyńczycy (7:5), ale "Trójkolorowi" do dobrej obrony dorzucili też bardzo brakujący wcześniej element, czyli skuteczny atak. W efekcie to oni wygrali tego seta, tym razem już nieco mniej emocjonująco niż wcześnie. Wynik 25:20 oznaczał, iż czekał nas tiebreak. Wygrany gra dalej, przegrany się pakuje.
Mistrzowie olimpijscy odpadają! Co za tiebreak!
Nie było zaskoczeniem, iż walka była niesamowita. Oba zespoły rzuciły na szalę absolutnie wszystko. Argentyna zyskała dwupunktową przewagę po pięknym bloku Kukartseva, a chwilę później było już 10:7 dzięki kapitalnej akcji De Cecco z Loserem. Francuzi walczyli, starali się jak mogli, ale po kapitalnym bloku Zerby, Argentyna miała trzy piłki meczowe! Wykorzystali drugą atakiem Luciano Vincentina, absolutnego MVP tego meczu. Argentyna wygrywa 3:2 i gra dalej. Francja żegna się z turniejem już po fazie grupowej!
Kuba Kochanowski jakiego nie znacie! Takiej rozmowy ze środkowym reprezentacji jeszcze nie było. Kochanowski mówi o przyjaźni z Tomaszem Fornalem, relacji z Nikolą Grbiciem, czy opasce kapitana, którą oddał Bartoszowi Kurkowi. Całość do obejrzenia na Youtube Sport.pl: