FC Barcelona wraca do gry po przerwie reprezentacyjnej. Katalończycy w pierwszych trzech kolejkach sezonu zanotowali dwa zwycięstwa i jeden remis. Najpierw pokonali Mallorcę (3:0) i Levante (3:2), a następnie zaledwie zremisowali z Rayo Vallecano (1:1). Wrzesień jawi się dla nich jako początek grania co trzy dni. Już w czwartek rozpoczną sezon w Lidze Mistrzów. Polecą do Anglii, by na St. James's Park rozegrać mecz z Newcastle United. Najpierw jednak kolejne spotkanie ligowe.
REKLAMA
Zobacz wideo Telenowela z transferem Puchacza. Żelazny: On chce się bawić w bycie influencerem
Flick szczerze o Yamalu. "Jest mi smutno"
W niedzielę o 21:00 Katalończycy zagrają z Valencią w ramach 4. kolejki La Liga. Tradycyjnie dzień przed spotkaniem z dziennikarzami spotkał się Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec na konferencji prasowej poruszył szereg tematów. Jednym z nich była kwestia Lamine'a Yamala, który nie będzie gotowy na niedzielny mecz.
- Wyszedł z dyskomfortem i wrócił z bólem. W drużynie narodowej podawali mu środki przeciwbólowe, a mimo to grał 79 minut w pierwszym meczu i 73 minuty w drugim. To nie jest dbanie o graczy. Hiszpania ma świetnych zawodników i muszą o nich dbać. Oto co mogę powiedzieć, jest mi smutno - powiedział Niemiec. Jego słowa cytuje kataloński dziennik "Sport".
- Nie rozmawiałem z De la Fuente. Wymieniliśmy się wiadomościami. Nie mówię dobrze po hiszpańsku, a on nie mówi dobrze po angielsku. Oczywiste jest, iż komunikację można by poprawić. Byłem w kadrze narodowej i wiem, ile kosztuje ta praca, ale komunikacja powinna być lepsza - dodał.
Z Yamalem czy bez - FC Barcelona ma dobre wspomnienia z domowych starć z Valencią. W styczniu tego roku rozbiła tego rywala aż 7:1. Był to ligowy debiut Wojciecha Szczęsnego, a do siatki trafiali Frenkie de Jong, Ferran Torres, Raphinha, Fermin Lopez - dwukrotnie, Robert Lewandowski, zaś samobójcze trafienie zanotował Cesar Tarrega. Dla Valencii honorową bramkę strzelił Hugo Duro.
Valencia na początku sezonu 2025/2026 zanotowała już każdy możliwy wynik. Zaczęła od remisu z Realem Sociedad (1:1), by następnie przegrać w Pampelunie z Osasuną (0:1) i pokonać u siebie Getafe (3:0). Póki co zawodnicy Carlosa Corberana zajmują dziewiąte miejsce w ligowej tabeli.