Sławomir Nitras nie będzie ministrem sportu i turystyki po rekonstrukcji rządu, której w środę dokona Donald Tusk. O tym pisał Jakub Balcerski ze Sport.pl i serwis Gazeta.pl, a we wtorkowe popołudnie Nitras potwierdził te doniesienia. "W tym tygodniu kończy się moja służba w rządzie RP. Wszystkim, z którymi współpracowałem, z którymi los mnie zetknął, szczególnie sportowcom - niskie ukłony i podziękowania. To był zaszczyt i ogromna przyjemność" - napisał Nitras na portalu X. Nieoficjalne doniesienia się potwierdziły co do następcy Nitrasa w tej roli.
REKLAMA
Zobacz wideo Igrzyska olimpijskie 2040 w Polsce? Sławomir Nitras: Stać nas
Czytaj także:
Tyle pieniędzy ma Pudzianowski. Wszystko mu wyliczyli
Jakub Rutnicki nowym ministrem sportu. Tusk ogłosił
Premier Tusk ogłosił, iż nowym ministrem sportu został Jakub Rutnicki. To poseł Koalicji Obywatelskiej na Sejm od piątej kadencji, tzn. od 2005 r. W 2019 r. Rutnicki startował w wyborach do europarlamentu, ale uzyskał zaledwie 37,5 tys. głosów i nie dostał się do Brukseli. Teraz jego zdaniem będzie postawienie na nogi polskiego sportu po rekonstrukcji rządu.
Rutnicki angażuje się od lat w sprawy związane ze sportem. Regularnie organizuje turnieje "Rutnicki Cup" w siatkówce plażowej, a także był koordynatorem podczas budowy Orlików na terenie województwa wielkopolskiego. Dodatkowo od 2011 r. był wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, a w latach 2019-2023 awansował na przewodniczącego tejże Komisji.
- Podziękowałem ministrowi Sławomirowi Nitrasowi. Podjął się tego zadania w trudnym momencie, kiedy trzeba było sprawdzać różne niedobre sytuacje, również w PKOl czy związkach sportowych. Na końcu minister sportu w dużo mniejszym stopniu odpowiada za medale, to jest rola sportowców, trenerów, organizacji, związków sportowych. Dzisiaj jest czas powrotu do aktywności najważniejszej w tym resorcie - zaczął Tusk.
- Ja chcę, by minister sportu poświęcił maksymalnie cały swój czas na sport, który jest częścią zdrowia i wychowania najmłodszych, a więc powrót do bazy. Długo rozmawiałem z panem Rutnickim, on ma doświadczenia codzienne od lat w sporcie, w jaki sposób ta wielka infrastruktura, jaką były Orliki, będzie unowocześniana i uzupełniana. Będzie w pełni reaktywowana aktywność dla najmłodszych - przekazał Tusk podczas przemówienia.
Rutnicki będzie pełnił funkcję ministra sportu do końca X kadencji Sejmu, czyli do 13 listopada 2027 r.
Czytaj także:
Sławomir Nitras odchodzi z rządu! Nowy minister sportu już wybrany
"Jako Poseł skutecznie zabiegam o rozwój bazy sportowej na terenie województwa wielkopolskiego, po to, aby nasze kochane dzieciaki mogły rozwijać swoje sportowe pasje, a dorośli zadbać o zdrowie. Kandyduję na Posła, ponieważ chcę Polski wolnej, praworządnej, tolerancyjnej, europejskiej, uśmiechniętej i otwartej" - czytamy na stronie posła.
Rutnicki brał też udział w "bitwie na tablety" w listopadzie 2023 r., gdy zareagował na fakt, iż Dariusz Matecki z Prawa i Sprawiedliwości wyświetlił na swoim tablecie zdjęcie Donalda Tuska z Władimirem Putinem. - Panie pośle Matecki rozumiem, iż występuje pan na sali w charakterze billboardu? - pytał wtedy Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.
Zobacz też: "Gorszego od niego nie pamiętam". Ależ cios w Nitrasa. Tak odpowiedział
Nietypowa przeszłość ministra sportu. Startował w popularnym programie
Młodsze osoby mają prawo tego nie pamiętać, ale w 2002 r. odbyła się pierwsza edycja "Idola", a więc popularnego wokalnego talent show. W tej edycji udział brały takie postaci, jak Ewelina Flinta, Szymon Wydra czy Ania Dąbrowska. W tym gronie był też Rutnicki, który zajął dziesiąte miejsce w finale.
Jak do tego doszło, iż Rutnicki dotarł do finału tego programu i przed wejściem do polityki zaczął śpiewać?
- U mnie w domu śpiewało się od zawsze, a moja mama, najwspanialsza osoba na świecie, dbała o naszą edukację muzyczną. Mój świętej pamięci dziadek był organistą w kościele, natomiast babcia powtarzała, iż dobrzy ludzie lubią śpiewać. Z wykształcenia jestem politologiem i to z polityką od początku wiązałem przyszłość, a nie ze śpiewem. Na występ namówili mnie koledzy z bursy, bo słyszeli, jak śpiewam pod prysznicem. Na przesłuchania wybrałem piosenkę bliską mojemu sercu, "Wehikuł czasu" Dżemu - mówił Rutnicki w rozmowie z "Faktem", wspominając czasy "Idola".