Finał głośnej afery z udziałem trenera Legii. Ruch prokuratora, dwa paragrafy

olimpiada.interia.pl 3 godzin temu

Teoretycznie Goncalo Feio był zagrożony kara więzienia do lat trzech. To pokłosie głośnego incydentu sprzed blisko dwóch lat, gdy jako szkoleniowiec Motoru Lublin w przypływie agresji spowodował obrażenia fizyczne u ówczesnego prezesa klubu. Prokuratura właśnie umorzyła jednak postępowanie w tej sprawie. Skończyło się na postawieniu zarzutów, akt oskarżenia nie został skierowany do sądu. Decyzja nie jest jednak prawomocna, poszkodowanemu przysługuje złożenie zażalenia.


Idź do oryginalnego materiału