Przyjęło się, iż przy rzutach karnych kilka zależy od bramkarza, a wszystko spoczywa na strzelcu. jeżeli w konkursie rzutów karnych po dogrywkach na wielkich turniejach nie wykorzysta swojej sytuacji, to już nie ma szans na poprawkę. W trakcie spotkań jest inaczej - wykonawca ma okazję do dobitki, ale przed szansą mogą stanąć też jego koledzy, którzy wbiegają w pole karne w momencie strzału.
REKLAMA
Zobacz wideo Największe ligi zbuntują się przeciwko FIFA? Żelazny: Raczej nie pójdzie w stronę bojkotu
FIFA chce odmienić rzuty karne
Według najnowszych wieści FIFA zamierza zakazać dobitek przy rzucie karnym - zarówno wykonawcy "jedenastki", jak i pozostałym piłkarzom, którzy mogliby wbiec w pole karne. Strzelec stanąłby oko w oko z golkiperem, jak w konkursie decydującym o awansie do kolejnej rundy danych rozgrywek. Głównymi orędownikami tej zmiany mają być prezydent FIFA Gianni Infantino oraz Pierluigi Collina, który jest szefem sędziów FIFA.
Zdaniem Colliny obecne przepisy są krzywdzące dla bramkarzy, dlatego wymagają zmian, by wyrównać szanse między strzelcem a bramkarzem. jeżeli wykonawca nie trafiłby z 11 metrów, to zamiast dobitki mielibyśmy wznowienie przez bramkarza z piątego metra.
Zobacz też: Nikola Grbić już wie. Pilne wieści ws. 17-letniego syna selekcjonera Polaków
- Jest zbyt duża dysproporcja pomiędzy bramkarzami a strzelcami. 75 proc. karnych jest wykorzystywanych, a do tego jest możliwość dobitki. Bramkarze powinni na to narzekać. jeżeli nie strzelisz bezpośrednio z rzutu karnego, gra zostanie rozpoczęta z pola bramkowego. To pozwoliłoby uniknąć wielu kontrowersji - ocenił Collina w rozmowie z dziennikiem "La Repubblica".
Na razie nie wiadomo, kiedy miałyby zostać wprowadzone nowe, rewolucyjne przepisy. FIFA tylko przedstawiła publicznie swój plan na zmiany.
Collina został także zapytany o VAR i jego działanie w przypadku minimalnych spalonych. Spada krytyka na sędziów obsługujących ten system, iż nie potrafią ocenić prawidłowo sytuacji, kiedy ofsajd jest naprawdę niewielki. Włoch stanął w obronie arbitrów i technologii.
- Z odległości 40 metrów od bramki dwa centymetry mogą nie być decydujące, ale w polu karnym stają się decydujące. Czasami nowe rozwiązania załatwiają problem, czasami go pogarszają. Dzisiaj dzięki technologii mamy absolutną pewność, iż jest lepiej - stwierdził.