Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła, iż jedynym potwierdzonym kandydatem na stanowisko prezydenta FIA jest Mohammed ben Sulayem.
12 grudnia w Uzbekistanie odbędą się wybory na Prezydenta FIA. Stanowisko to od grudnia 2021 roku piastuje Mohammed ben Sulayem, który oczywiście ubiega się o reelekcję. Zmiany poczynione w statucie FIA sprawiły, iż trudniej było o kontrkandydatów do niego.
Ostatni poważny – Tim Mayer – wycofał się niedawno z rywalizacji o stanowisko, zarzucając aktualnemu prezydentowi niedemokratyczne rządy i zawłaszczanie władzy w Federacji.
Chęć kandydowania wyrażały również Laura Villars oraz Virginie Philippot, jednak wygląda na to, iż ich kandydatury nie spełniły wymagań formalnych i jedynym potwierdzonym kandydatem jest Mohammed ben Sulayem.
Laura Villars złożyła do paryskiego sądu pozew w sprawie niezgodności zmienionych przepisów FIA z prawem. Ma on się nim zająć w grudniu.
“Nie występuję przeciwko FIA, działam by ją chronić. Demokracja nie może być traktowana jako zagrożenie dla FIA. Ona powinna być jej siłą” – mówi Villars.
Wokół Mohammeda ben Sulayema od dawna jest wiele kontrowersji. Zaczęło się od narzekań zespołów na zbyt dużą “widoczność” szefa FIA w Formule 1. Potem były oskarżenia u wpływanie na wyniki wyścigu, a następnie o niewłaściwe zarządzanie FIA.
Do tego doszła afera z małżeństwem Wolffów oraz kontrowersyjne przepisy, zwiększające uprawnienia prezydenta. W ciągu jego kadencji z FIA odeszło mnóstwo osób i wiele z nich wskazywały na autokratyczne rządy Emiratczyka.
fot. Red Bull Content Pool

1 miesiąc temu










