Rio Ferdinand wspomina najważniejszy moment w karierze Cristiano Ronaldo, kiedy Sir Alex Ferguson doprowadził go do płaczu w szatni.
Ronaldo wyrósł na jednego z najwspanialszych zawodników futbolu po dołączeniu do Manchesteru United ze Sporting CP w 2003 roku i często uważał Fergusona za jedną z najważniejszych postaci w swojej karierze.
Ronaldo strzelił 145 goli w 346 występach w ciągu dwóch okresów na Old Trafford, ale czas pod wodzą Fergusona zmienił go z utalentowanego, ale nieprzewidywalnego skrzydłowego w najlepszego zawodnika na świecie do 2009 roku, kiedy odszedł, by dołączyć do Realu Madryt i pobić rekord świata przenosić.
Gwiazda Portugalii zdobyła trzy tytuły mistrzowskie z rzędu w Premier League oraz Ligę Mistrzów UEFA 2008 w tym błyskotliwym okresie spędzonym w barwach United, podczas którego zdobył także pierwszą z pięciu Złotych Piłek w karierze.
Zawsze miło być z Tobą, szefie! pic.twitter.com/TP4bzkgDCz
— Cristiano Ronaldo (@Cristiano) 17 października 2022 r
Ferdinand, który podpisał kontrakt z United na rok przed przybyciem Ronaldo, pamięta jeden szczególny incydent, w którym Ferguson dał jasno do zrozumienia młodemu napastnikowi, iż będzie musiał zasłużyć na prawo do bycia uważanym za „supergwiazdę”.
Rzeczywiście, były kapitan reprezentacji Anglii uważa, iż mistrzostwo Fergusona w zarządzaniu ludźmi było powodem, dla którego Ronaldo został uznany za najlepszego zawodnika na świecie, zanim przeniósł się do Hiszpanii za 80 milionów funtów.
Rio Ferdinand pamięta, jak Sir Alex Ferguson doprowadzał Cristiano Ronaldo do płaczu
Ferdynand rozmawiał z BBC Sport w ramach filmu dokumentalnego zatytułowanego „Sir Alex”, który zostanie wyemitowany przez brytyjskiego nadawcę 26 grudnia.
„Byliśmy w Portugalii i rozegraliśmy kilka meczów, a on nie spisał się dobrze, Cristiano, ponieważ był młody i za bardzo się starał” – powiedział Ferdinand.
„Pamiętam, iż graliśmy z Benfiką i menadżer wkurzył się na Cristiano. Jak myślisz, kim jesteś? Przychodzisz tutaj, próbując udowodnić wszystkim, za kogo się uważasz, myślisz, iż jesteś supergwiazdą”.
„Pamiętam Cristiano zalanego łzami w szatni. A ja na to: „Tego menadżera to nie obchodzi, stary”. Nie obchodzi go, kim jesteś”.
„Ale spójrzcie, jakim piłkarzem się stał. Potrzebował takich chwil. Menedżer wiedział, iż może być wobec niego miękki i miły, ale musiał być również twardy, aby doprowadzić go tam, gdzie dotarł – kiedy odchodził, był najlepszym graczem na świecie.