Odrobić dwubramkową stratę przeciwko Realowi Betis (u siebie) i trzybramkową stratę przeciwko Chelsea (w Londynie). Powiedzieć, iż Jagiellonię oraz Legię czekają w rewanżowych starciach w Lidze Konferencji gigantyczne wyzwania, to jak nie powiedzieć nic. Szanse są bardzo nikłe, w przypadku warszawian wręcz iluzoryczne. Natomiast przed pierwszym gwizdkiem nikogo skreślać nie wolno, a zwycięstwo choćby niedające awansu (np. 1:0 w obu przypadkach), dałoby zawsze punkty do rankingu UEFA.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"
Legia przegrała z Jagiellonią. Feio próbował zakląć rzeczywistość
To także niebezpośrednia rywalizacja o miano najlepszej polskiej drużyny w tym sezonie w europejskich pucharach. Znacznie bardziej bezpośrednio Jagiellonia i Legia zmierzyły się w niedzielę 13 kwietnia w Ekstraklasie. W Warszawie 1:0 zwyciężyli białostoczanie po golu Darko Churlinova. Mimo to po spotkaniu trener Legii Goncalo Feio uznał, iż to jego zespół bardziej na to zasłużył. - Byliśmy lepsi niemal we wszystkim. Pressing, atak pozycyjny, dojście do ostatniej tercji. Tak było też przy SFG. W odbudowie i unikaniu problemów byliśmy jednak skuteczni. Mieliśmy także sporo sytuacji. Gdyby futbol był sprawiedliwy, to wygralibyśmy - mówił Portugalczyk.
Pululu bez litości dla Feio
Jego słowa wywołały wiele reakcji, najczęściej negatywnych. Teraz do sprawy odniósł się napastnik Jagiellonii Afimico Pululu. W rozmowie z Goal.pl lider klasyfikacji strzelców Ligi Konferencji stwierdził, iż Feio może mówić, co mu się podoba, ale fakty są takie, iż trzy punkty pojechały do Białegostoku. - Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, co mówi na temat tego meczu. Może sobie myśleć, co chce. Jaki był wynik? 1 dla Jagiellonii i 0 dla Legii. Wygraliśmy, a to, w jakim stylu nie ma już takiego znaczenia. Zabraliśmy ze sobą trzy punkty - powiedział napastnik
Pululu nie ukrywał, iż tamto spotkanie było dla Jagiellonii szansą na rewanż za ćwierćfinał Pucharu Polski, który przegrała z Legią 1:3 po wielu kontrowersyjnych decyzjach sędziowskich. - Wiemy, co się wydarzyło w tamtym pucharowym meczu. Ale ja zawsze mówię: w życiu zawsze wpadasz na kogoś dwa razy. Za pierwszym razem nie skończyło się to dla nas dobrze i być może było niesprawiedliwie, ale za drugim poszło nam już, jak trzeba, wygraliśmy, więc można powiedzieć, iż zrewanżowaliśmy się za tamten mecz -stwierdził Pululu.