Federer połączył go ze Świątek. Świat tenisa przeciera oczy ze zdumienia

4 tygodni temu
Zdjęcie: screen


Awans o prawie 600 miejsc w światowym rankingu w rok? Joao Fonseca odpowiada: "Nie ma problemu". Ma dopiero 18 lat, ale Roger Federer już w 2023 roku był pewien, iż rewelacyjny Brazylijczyk w przyszłości będzie gwiazdą kortów. I dlatego połączył go z Igą Świątek. A młody tenisista już zaczął spłacać kredyt zaufania - właśnie zdobył pierwszy tytuł ATP i zapisał się w historii.
W Brazylii piłka nożna jest jak religia, więc gdy tamtejsze gwiazdy futbolu doceniają twój sukces, to wiadomo, iż dokonałeś czegoś znaczącego. Joao Fonseca doświadczył tego dzięki niedzielnemu triumfowi w turnieju ATP w Buenos Aires, po których z gratulacjami pośpieszyli m.in. Neymar i Kaka. Przedstawiciele tenisa też nie zawiedli, z utytułowanym Hiszpanem Rafaelem Nadalem na czele. A Iga Świątek pochwały pod adresem młodszego kolegi kierowała już w ubiegłym roku.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"


Fonseca drugim Sinnerem? "Należę do tego świata"
19 lutego 2024 roku - Fonseca jest 655. rakietą świata i dzięki "dzikiej karcie" występuje w głównej drabince turnieju ATP w Rio de Janeiro. Na kortach oddalonych od jego domu o zaledwie ok. 10 minut jazdy samochodem. Szansę w pełni wykorzystuje - w imprezie o randze 500 dociera do ćwierćfinału.
- Należę do tego świata - zadeklarował wtedy zachwycony nastolatek po pokonaniu w pierwszej rundzie 36. w rankingu ATP Francuza Arthura Filsa. Ale wtedy chyba sam jeszcze nie przypuszczał, iż rok później będzie już 68. tenisistą świata.
Jego kariera przez ten czas nabrała błyskawicznego rozpędu. Ważne momenty - w sierpniu w amerykańskim mieście Lexington wygrywa pierwszy challenger ATP. Pięć lat wcześniej, w tej samej imprezie, najlepszy był Jannik Sinner, który był wtedy o dzień starszy niż Brazylijczyk w momencie swojego sukcesu.
Z Włochem Fonseca spotkał się dwa lata temu podczas ATP Finals, na którą został zaproszony jako sparingpartner. W grudniu ubiegłego roku zaś powtórzył inne jego osiągnięcie z 2019 roku - wygrał Next Gen ATP Finals, czyli masters dla zawodników do lat 20. Był najmłodszy i najniżej notowany w stawce. Został wtedy drugim najmłodszym w historii zwycięzcą tego turnieju. Drugim po Sinnerze. Za tę wygraną otrzymał czek na ponad 500 tysięcy dolarów.


- Jestem z siebie dumny, ale oczywiście chcę więcej. Moim marzeniem jest zostanie numerem jeden na świecie - zaznaczył wtedy Brazylijczyk. Tu również chce więc pójść w ślady Sinnera, który w tej chwili jest liderem listy ATP.


Fonseca i Świątek w jednej drużynie
To właśnie po sukcesie w Next Gen ATP Finals Fonsece gratulacje złożyła Iga Świątek. Od dwóch lat mają wspólnego sponsora - dostawcą ich sprzętu sportowego jest On. Firma, której jednych z głównych udziałowców jest legendarny Roger Federer, nawiązała wówczas współpracę z Polką, Amerykaninem Benem Sheltonem i zaledwie 16-letnim wówczas Brazylijczykiem.


- Prezentują ducha rywalizacji charakterystycznego dla On i są ucieleśnieniem obecnych i przyszłych mistrzów tego sportu - mówił wtedy słynny Szwajcar, zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych.
Fonseca na razie może pochwalić się tylko jednym takim triumfem z czasów juniorskich - dwa lata temu wygrał US Open. W seniorskiej odsłonie w głównej drabince zadebiutował w styczniowym Australian Open. Przeszedł przez trzystopniowe kwalifikacje, a w pierwszej rundzie sprawił sensację - wyeliminował dziewiątego na świecie Rosjanina Andrieja Rublowa.


- Starałem się wejść na kort z takim nastawieniem: "Mam 18 lat, a on jest zawodnikiem Top 10. Dam z siebie wszystko. Jestem pewny swoich możliwości i wiem, iż mogę wygrać" - wspominał później gracz z Rio de Janeiro.
W drugiej rundzie 55. na liście ATP Włochowi Lorenzo Sonego już nie sprostał, ale doprowadził do piątego seta. Potem przyznał, iż brakło mu doświadczenia w tak długim spotkaniu i we znaki dały mu się nerwy. Ogółem jednak miał wiele powodów do zadowolenia. Dzięki temu startowi zapewnił sobie debiut w Top 100.
- Moim marzeniem była zawsze gra w tourze. Tym prawdziwym, gdzie rywalizują zawodnicy z Top 50. W turniejach rangi 1000, 500 i 250. Jestem podekscytowany, iż będę występował w wielkich imprezach i pracował, by piąć się w rankingu coraz wyżej. Uważam, iż możliwości są nieograniczone. Musisz ciężko pracować, by spełniać marzenia, a moim jest bycie numerem jeden - podsumował nastolatek.


Fonseca pisze historię. Gratulacje od sportowych legend
Australian Open nie było jego pierwszym udanym startem w tym sezonie - wcześniej zwyciężył w challengerze w Canberze. Teraz zaś kontynuuje dobrą passę za sprawą sukcesu odniesionego w Buenos Aires. Dzięki niemu został najmłodszym triumfatorem turnieju wchodzącego w skład ATP Tour (ten cykl w obecnej formule funkcjonuje od 1990 roku) z Ameryki Południowej i 10. z najmłodszych na skalę światową. W całej historii zmagań pod szyldem ATP tylko jeden gracz z Ameryki Południowej wygrał turniej, będąc młodszym od Fonseki - Argentyńczyk Guillermo Perez-Roldan, który w 1987 roku triumfował w Monachium, Atenach i Buenos Aires.


W niedzielnym finale Fonseca pokonał rozstawionego z numerem piątym Argentyńczyka Francisco Cerundolo 6:4, 7:6. Przy stanie 6:5 w drugim secie dały mu o sobie znać nerwy, przez co nie serwował dobrze, ale w tie-breaku już znów błyszczał i wygrał 7-1. Został dzięki temu najniżej notowanym zwycięzcą w historii tej imprezy (był wtedy 99.). A kilka brakowało, by Brazylijczyka w ogóle w tym finale nie było - w ćwierćfinale bronił dwóch piłek meczowych.


Po sukcesie w Buenos Aires napłynęło do niego sporo gratulacji. "Pierwszy z wielu" - napisał Neymar, nawiązując do debiutanckiego tytułu ATP Fonseki. Gratulacje złożył nastolatkowi też Kaka oraz kilku kolegów z kortu. Dla niego pewnie najcenniejsze będą te od Nadala, którego triumf w Rio de Janeiro oglądał z trybun jako siedmiolatek. A brazylijscy fani tenisa mają prawdopodobnie nadzieję, iż nastolatek zapewni im co najmniej tyle euforii co Gustavo Kuerten. Największy gwiazdor tamtejszego tenisa trzykrotnie wygrał wielkoszlemowy Roland Garros i przez 43 tygodnie był liderem rankingu ATP.
Idź do oryginalnego materiału