Fatalny wieczór Skorupskiego i Urbańskiego. Będą chcieli to zapomnieć

2 godzin temu
Zdjęcie: screen / Eleven Sports


Niedzielny wieczór nie był udany dla Bologni Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego. Drużyna Vincenzo Italiano gładko przegrała na Stadio Olimpico z rzymskim Lazio 0:3. Skorupskiego ze względów zdrowotnych zabrakło w składzie gości, podczas gdy Urbański zagrał całą drugą połowę.
Tuż przed przerwą na kadrę Bologna Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego po emocjonującym meczu pokonała na Stadio Olimpico AS Romę 3:2, przerywając serię czterech porażek z rzędu we wszystkich rozgrywkach i to bez strzelenia gola. Dwa tygodnie później zespół Vincenzo Italiano ponownie pojawił się na stołecznym Olimpico, ale tym razem mierzył się ze znacznie silniejszym w tym sezonie Lazio.

REKLAMA







Zobacz wideo Oto sukcesor Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]



Skorupski opuścił wysoką porażkę Bologni. W Rzymie zagrał tylko Urbański
Z dwójki Polaków w niedzielę wieczorem do dyspozycji trenera był jedynie Urbański, który zaczął mecz na ławce rezerwowych. Skorupskiego, podobnie jak stopera Nicolo Casale, zabrakło z kolei w kadrze gości ze względu na gorączkę.
W pierwszej połowie Bologna była w stanie neutralizować wyżej notowanego przeciwnika, ale już w 35. minucie sama sobie utrudniła zadanie poprzez głupotę pomocnika Tommaso Pobegi, który z żółtą kartką na koncie brutalnie zaatakował w polu karnym rywala Matteo Guendouziego. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna - druga żółta oraz czerwona kartka dla byłego piłkarza Milanu, przez co goście musieli grać przez 55 minut o jednego zawodnika mniej.
Wraz z początkiem drugiej części gry trener Vincenzo Italiano wpuścił na boisko Kacpra Urbańskiego. Tyle iż reprezentant Polski w ogóle nie miał okazji do pokazania swoich umiejętności. Wszystko dlatego, iż Bologna tylko i wyłącznie biegała za piłką w defensywie, praktycznie nie wychodząc z własnej połowy.


Taka gra nie mogła przynieść niczego dobrego przyjezdnym. Jeszcze w 66. minucie im się upiekło, gdy gol Boulaye Dii został anulowany z powodu spalonego. Dwie minuty później jednak Lazio już prowadziło, gdy po dobrze rozegranym rzucie rożnym do siatki z bliska trafił głową Samuel Gigot.



Gospodarze poszli za ciosem i po czterech minutach wygrywali już 2:0, jak po indywidualnej akcji wynik technicznym strzałem podwyższył Mattia Zaccagni.
Wynik na 3:0 został ustalony w doliczonym czasie gry, gdy po błyskawicznej kontrze Lazio bramkarz Bologni Federico Ravaglia przewrócił w polu karnym Gustava Isaksena, ale piłka jeszcze potoczyła się pod nogi Fisayo Dele-Bashiru, a ten trafił z kilku metrów do bramki.
Lazio Rzym rozbiło na Stadio Olimpico Bolognę 3:0, dzięki czemu z 28 punktami dołączyło do grona czterech drużyn (Atalanta, Inter, Fiorentina), które znajduje się tuż za plecami prowadzącego Napoli (29 pkt). Bologna z 18 punktami jest w tabeli ósma. Drużyna Skorupskiego i Urbańskiego w środę ponownie wystąpi w Lidze Mistrzów, grając na własnym stadionie z francuskim Lille.
Idź do oryginalnego materiału