Zapewne nikt nie spodziewał się tego, co w pierwszych minutach meczu wydarzyło się na Signal Iduna Park. Piłkarze BVB zdominowali zawodników "Dumy Katalonii", którzy przez pierwsze minuty nie potrafili wyjść z własnego pola karnego. Tak agresywna gra opłaciła się w okolicy 9 minuty, kiedy to spóźniony Wojciech Szczęsny sprokurował rzut karny. Do jedenastki podszedł Guirassy, który pewnie pokonał polskiego golkipera.