Trener Islama Makhacheva uważa, iż Arman Tsarukyan popełnił duży błąd odrzucając możliwość walki z Mateuszem Gamrotem.
Na przestrzeni ostatnich tygodni „Gamer” zaczepiał reprezentującego Armenię Rosjanina jedynie sugerując, iż ten miał na stole ofertę rewanżu, ale zdecydował się ją odrzucić. Sam Arman Tsarukyan tymczasem przyznał, iż faktycznie miało to miejsce.
– Zaproponowali mi walkę wieczoru w Abu Zabi na lipiec. Odmówiłem, bo zaproponowali mi rywala, z którym nie chciałem walczyć. Rywala sklasyfikowanego niżej w rankingu – powiedział „Ahalkalakets” w wywiadzie dla Sport24. – Zdenerwowali mnie taką propozycją. Ze strony UFC to była zniewaga. Wyobrażasz to sobie? Dawali mi gościa po porażce. Mogli dać mi przynajmniej Hookera, a jaki sens miała walka z Gamrotem? Nie potrzebuję tego rewanżu. To on potrzebuje drugiej walki ze mną. Dlaczego chcieli mu dać taki prezent?
Trener Makhacheva skomentował sytuację Tsarukyana
Ruch Armana Tsarukyana był bardzo odważny, ale wydaje się, iż ryzyko mogło się nie opłacić. „Ahalkalakets” mierzy się w końcu w jednej z najmocniej obsadzonych dywizji, do której dołączył były mistrz wagi piórkowej, Ilia Topuria. To tworzy jeszcze większy tłok w czubie rankingu.
Sytuację Tsarukyana skomentował trener Islama Makhacheva, Javier Mendez. Zdaniem szkoleniowca Arman strzelił sobie w stopę:
– Z uwagi na to, iż wycofałeś się z walki, mocno zdenerwowałeś UFC i chciałbyś powrócić do gry o pas już po jednej walce, powinieneś przyjąć te warunki – powiedział w wywiadzie dla Red Corner MMA.
– Czy dają ci gościa z miejsca siódmego, dziesiątego, czy piętnastego – zniszcz go. Zdemoluj i udowodnij, iż zasługujesz na pojedynek o pas… Albo stocz ciężką walkę, co będzie oznaczało, iż to nie twoje miejsce.
Co trener poradziłby Armanowi Tsarukyanowi?
– Z mojego punktu widzenia podpowiedziałbym, żeby wziął tę walkę. Zniszczył gościa i postawił stempel – pokazał, iż nie ma mocniejszego od niego. Pokazał, iż zasługuje na title shota.
– W tym wypadku idzie na kolizję z UFC, a to nie może skończyć się dobrze. Organizacja ma więcej narzędzi po swojej stronie. Jon Jones może z nimi iść na czołowe zderzenie, bo może decydować, zawsze tak było. Niewielu innych może sobie na to pozwolić – powiedział Mendez.