W obliczu kontuzji Wojciecha Nowickiego Paweł Fajdek nie miał żadnego poważnego konkurenta w walce o mistrzostwo Polski w rzucie młotem. Mimo to kibice liczyli na przynajmniej kilka dalekich rzutów, które wyraźnie przekroczą granicę 70 metrów. Fajdek nie zawiódł oczekiwań.
REKLAMA
Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim
Fajdek od razu zdeklasował konkurencję w Bydgoszczy
Już w pierwszej kolejce Paweł Fajdek nie pozostawił nikomu żadnych złudzeń. Nie miał zamiaru czekać czy też rozkręcać się z każdą kolejką, od razu zaczął z wysokiego "C". Rzucił aż 79.07 m, to jego najlepszy wynik w sezonie. Aż na pobliskich osiedlach było słychać jego krzyk zadowolenia z tego rzutu.
Drugą próbę wielokrotny mistrz świata spalił, w trzeciej rzucił 75.70 m. Po trzeciej kolejce Fajdek zdecydował się na zaskakujący ruch. Mianowicie postanowił odpuścić ostatnie trzy kolejki konkursu. W rozmowie z TVP Sport przyznał, iż i tak planował rzucać tylko trzy razy. Ale w trakcie zawodów miał dodatkowe powody, by przedwcześnie skończyć swój udział. Wskazywał na niską temperaturę (poniżej 10 stopni Celsjusza) oraz fakt, iż konkurs się przeciągał przez problemy z siatką, którą sędziowie musieli regularnie poprawiać po rzutach młodszych zawodników.
Zobacz też: Brzęczek zobaczył mecz Ekstraklasy. W 50. minucie mógł przecierać oczy
- Jest już chyba poniżej 10 stopni. Nastawiłem się na pierwszy rzut trochę mocniej. Zdecydowaliśmy z trenerem, iż nie ma sensu bić się nie wiadomo o co. Dzisiaj zimno, krótko, sztywno rzucałem... Mam nadzieję, iż w Tokio będzie "8" z przodu. Po raz czwarty muszę budować formę w tym roku. Światełko się jakieś pojawiło, jestem szybki, jestem żwawy. Po tej skręconej kostce nie byłem w stanie rzucać. Z tygodnia na tydzień jest lepiej na treningach - mówił Fajdek.
Utytułowany młociarz potwierdził klasę, pewnie zdobywając mistrzostwo Polski dzięki wynikowi osiągniętemu już w pierwszej kolejce. Podium uzupełnili Dominik Piłat (74.56 m, najlepszy wynik w sezonie) i Marcin Wrotyński (72.75 m). Pozostali młociarze nie przekroczyli granicy 70 metrów. Ale to była dość młoda stawka, większość zawodników urodziła się w XXI w. W konkursie brał udział też Adam Ziółkowski, syn mistrza olimpijskiego z Sydney w rzucie młotem, Szymona Ziółkowskiego. Zajął 11. miejsce (54.32 m).
Lekkoatletyczne mistrzostwa Polski w Bydgoszczy, rzut młotem mężczyzn - wyniki:
Paweł Fajdek 79.07 m (najlepszy wynik w sezonie)
Dominik Piłat 74.56 m (najlepszy wynik w sezonie)
Marcin Wrotyński 72.75 m
Bartosz Kowalski 65.14 m
Szymon Groenwald 63.63 m
Marcin Sobiesiak 63.16 m
Arkadiusz Rogowski 63.14 m
Wiktor Złotowski 61.89 m
Gracjan Sabajtis 55.52 m
Mikołaj Bajer 55.47 m
Adam Ziółkowski 54.32 m
Jakub Książek 43.99 m
Jakub Pracharczyk NM