Wydawało się, iż w czerwcu historia Łukasza Fabiańskiego na angielskich boiskach dobiegła końca. Polak po wygaśnięciu kontraktu opuścił London Stadium. W West Hamie United rozegrał 216 spotkań, w których przepuścił 290 goli i zaliczył 55 czystych kont. Był ulubieńcem kibiców i wraz z WHU sięgnął po Ligę Konferencji - pierwsze trofeum klubu w XXI wieku.
REKLAMA
Zobacz wideo UEFA nie ukarała Maccabi Hajfa, a Raków tak. Żelazny: Brak postępowania wobec drużyn izraelskich jest skandalem
Fabiański wrócił. Wielki mecz 40-latka
10 września okazało się jednak, iż historia polskiego bramkarza w Londynie będzie trwać. Fabiański... znów trafił do West Hamu. Domagali się tego kibice, których drużyna fatalnie rozpoczęła sezon. Straciła aż osiem goli w dwóch meczach.
Czy były reprezentant Polski zagra jeszcze w Premier League? Odpowiedź na to pytanie poznamy za jakiś czas. Póki co w czterech ligowych spotkaniach bronił Mads Hermansen, ale do niego, jak i do Alphonse'a Areoli trudno mieć w tym momencie zaufanie.
We wtorkowy wieczór Fabiański po raz pierwszy po powrocie miał okazję wystąpić w meczu. "Łukasz Fabiański dostał dziś minuty w drużynie West Hamu U21, która rywalizowała w EFL Trophy z MK Dons. Wygrana 5:1 i Łukasz z łatwością według statystyk zawodnik meczu. Młodzi mieli konkretną pomoc" - napisał Tomasz Hatta z iGol.pl na portalu X.
Fabiański, który w kwietniu skończył 40 lat, nie zachował czystego konta, ale według statystyk zgromadzonych przez aplikację Flashscore zanotował aż siedem interwencji i zapobiegł uniknięciu 1,54 gola. Według współczynnika bramek oczekiwanych to MK Dons powinno wygrać to spotkanie (2,07 - 1,62).
Czas pokaże, czy Fabiański znajdzie uznanie trenera w kolejnych meczach - już w Premier League. Podczas ostatniego spotkania z Tottenhamem siedział na ławce. Okazja na występ w pierwszym zespole w sobotę 20 września o 16:00. West Ham zagra wówczas w derbach z Crystal Palace.