F1: Max Verstappen w opałach. Weekend jeszcze się nie zaczął, a w powietrzu wisi kolejna kara

2 godzin temu

Choć weekend wyścigowy w Brazylii jeszcze się nie zaczął, nad Maxem Verstappenem zbierają się kolejne ciemne chmury. W ostatnim Grand Prix na torze w Meksyku kierowca Red Bull Racing otrzymał 20-sekundową karę. Skutecznie powstrzymała go ona przed walką o jakikolwiek dobry rezultat. Jest duże prawdopodobieństwo, iż do nadchodzącego wyścigu F1 wystartuje z karą przesunięcia na gridzie.

Mistrzowski tytuł w F1 wymyka się Verstappenowi?

fot. Simon Galloway / LAT Images / Pirelli F1 Press Area

Po kilku pierwszych wyścigach tegorocznego sezonu F1 wydawało się, iż Max Verstappen i jego zespół Red Bull Racing będą mieli łatwą drogę do kolejnego mistrzowskiego tytułu. Po ówczesnej formie duetu nie ma już ani śladu. Co więcej, rywale w postaci McLarena i Ferrari odrobili lekcję domową i dysponują w tej chwili dużo lepszą formą. Na cztery wyścigi przed końcem sezonu sytuacja w tabeli robi się coraz ciekawsza.

Wydawało się, iż apogeum problemów Verstappen osiągnął w poprzednim wyścigu F1 w Meksyku. Holender nie zostawił miejsca wyprzedzającemu go Norrisowi, za co został ukarany 20-sekundowym postojem w alei serwisowej. Dziś jednak kolejna kara wisi nad urzędującym mistrzem świata, choć weekend w Brazylii jeszcze się choćby nie zaczął.

Red Bull martwi się o brak prędkości rozwijanych przez jego samochód na prostych. Już po piątkowych treningach zespół zdecydował się na wymianę jednostki napędowej na resztę weekendu. I choć korzystanie z innego silnika nie oznaczało dalszych problemów, jego duży przebieg oznaczał spadek osiągów i utrudnił Verstappenowi udział w wyścigu. Dane zbierane na prostej start/metą, tuż przed aktywacją DRS, pokazują, iż jechał on o 2 km/h wolniej od zespołowego kolegi Sergio Pereza. Co więcej, był on drugim najwolniejszym kierowcą na prostych w całej stawce.

fot. Simon Galloway / LAT Images / Pirelli Media

Kara przesunięcia najmniej dotkliwa w Brazylii

Mistrzowska ekipa musi przechodzić do defensywy, a ich bolid RB20. ma problemy z dorównaniem wyścigowej formie Ferrari i McLarena. Zespół wie, iż prawdopodobnie będzie musiał znów wymienić jednostkę w samochodzie F1 Hoelndra, aby utrzymać jego nadzieje na mistrzowski tytuł. Zbliżający się weekend na torze Interlagos może być idealnym momentem, bowiem wyprzedzanie jest tam łatwiejsze niż na innych obiektach.

Helmut Marko, doradca Red Bull Motorsport: – Bardziej alarmujące jest to, iż nie mogliśmy sprawić, aby opony działały – zarówno średnie, jak i twarde. Nie byliśmy choćby blisko dwóch czołowych zespołów i myślę, iż częścią problemu jest to, iż w piątek nie mogliśmy jeździć z powodu problemów z silnikiem. Musimy coś z tym zrobić, to jasne. Będziemy musieli również wymienić silnik, ponieważ byliśmy bardzo wolni na prostej. Ten silnik, który był w samochodzie, nie miał się w nim znajdować. Tak więc najprawdopodobniej zrobimy to w Brazylii.

Getty Images / Red Bull Content Pool /

Za ponadprogramową wymianę jednostki FIA przewiduje karę przesunięcia o 5 pozycji na polach startowych. Verstappen ma w tej chwili 47-punktową przewagę nad Norrisem w klasyfikacji generalnej. Każda kara za silnik oznacza spadek jedynie na polach startowych dog głównego Grand Prix, a nie do wyścigu sprinterskiego. A taki jest zaplanowany na sobotnie popołudnie w Brazylii, dlatego też decyzja o wyborze tego weekendu wydaje się być idealna.

Idź do oryginalnego materiału