F1 bawi się w Netflixa? Tego o zamianie pozycji nie pokazali. Vasseur: Kpina

1 dzień temu



Oglądając oficjalną transmisję z Grand Prix Chin, można było odnieść wrażenie, iż Lewis Hamilton niechętnie zamieniał się pozycjami z Charlesem Leclerckiem. Czy tak było?

Jak wiemy Grand Prix Chin skończyło się dla Ferrari w najgorszy możliwy sposób – dyskwalifikacją obu aut i to z dwóch różnych powodów. Pomijając ostateczny wynik, ekipa z Maranello nie miała w wyścigu tempa i próbowała ratować dobry wynik strategicznie.

Jednym z elementów tej strategii była chęć walki o podium z George Russellem. Kierowcy Mercedesa nie był w stanie zaatakować Lewis Hamilton, dlatego Ferrari zamieniło pozycjami swoich kierowców, dając szansę Charlesowi Leclerckowi.

Oglądając tę sytuację w telewizji i słuchając komunikatów radiowych, można było odnieść wrażenie, iż Hamilton niechętnie wykonuje polecenie zespołowe, domagając się by Leclerc zbliżył się do niego. Po kilku upomnieniach od inżyniera, Hamilton wreszcie puszcza Leclerca, a Monakijczyk wyraża przez radio żal, iż doszło do tego tak późno i iż stracili trochę czasu.

Nieco inne światło na całą sytuację rzuciła wypowiedź Freda Vasseura, który oskarżył Formula One Management o kreowanie fałszywej rzeczywistości.

“To kpina ze strony FOM ponieważ po pierwsze to był pomysł Lewisa – on poprosił nas o zmianę. Ale żeby stworzyć show i wykreować bałagan dotyczący tej sytuacji, oni pokazali tylko drugą część komunikatu. Porozmawiam z nimi o tym” – powiedział Fred Vasseur w rozmowie ze Sky Sports.

I rzeczywiście przesłuchując całą konwersację Hamiltona z jego inżynierem, słychać, iż po komunikacie, iż Leclerc jest 0,4 sekundy za nim, Lewis mówi: “Myślę, iż przepuszczę Charlesa ponieważ ja mam problemy”.

Ferrari gwałtownie podchwyciło pomysł i niedługo potem inżynier Charlesa Leclercka, Brian Bozzi mówi: “Zamienimy samochody w zakręcie 14. Lewis puści cię w zakręcie 14”. W tym samym momencie Lewis słyszy: “Zamienimy auta w zakręcie 14. Jeden – cztery”. Miało to miejsce w zakręcie 10.

Gdy kierowcy dotarli do zakrętu 14, Riccardo Adami powtórzył komunikat o zamianie samochodów, ale wówczas Hamilton odparł: “Zrobię to, gdy będzie bliżej”.

Leclerc musiał poczekać na przepuszczenie przez Lewisa jeszcze jedno pełne okrążenie, w trakcie którego Adami znów prosił Lewisa o zamianę. “Powiem wam, kiedy się zamienimy” – odparł Hamilton. Kilka zakrętów później – na dohamowaniu do pierwszego zakrętu – przepuścił Charlesa.



Widać zatem, iż komunikaty radiowe w transmisji nie pokazały pełni obrazu tej sytuacji.

Warto dodać, iż już wcześniej pretensje do mediów miał sam Lewis Hamilton, wytykając, iż każdy jego komunikat jest rozdmuchiwany, a gdy rywale traktują znacznie gorzej swoich inżynierów, nikt choćby o tym nie wspomni.

Na współpracę z Lewisem Hamiltonem nie narzeka Charles Leclerc.

“Współpraca z Lewisem układa się naprawdę dobrze. Mamy dobrą relację i jestem pewien, iż tak zostanie. Mamy mnóstwo szacunku do niego i jego osiągnięć, a ja czuję, iż on szanuje mnie. Już teraz jesteśmy bardzo blisko o ile chodzi o tempo, on jest bardzo, bardzo mocny i gwałtownie adaptuje się w zespole. Na pewno stoczymy sporo pojedynków” – mówi Monakijczyk.

fot. Scuderia Ferrari Press Office



Idź do oryginalnego materiału