Piłkarze ŁKS odnieśli pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie od sierpnia ubiegłego roku. Łodzianie pokonali na własnym stadionie innego walczącego o utrzymanie się beniaminka Puszczę Niepołomice 3:2.
Oba znajdujące się w strefie spadkowej zespoły mecz zaczęły ostrożnie. Pierwsi zaatakowali gospodarze, którzy mają już tylko iluzoryczne szanse na pozostanie w ekstraklasie. Z dobrego zagrania Duńczyka Rizy Durmisiego wzdłuż pola bramkowego nie skorzystali znajdujący się w polu karnym Puszczy Austriak Husein Balic i Holender Kay Tejan.
Z czasem inicjatywę przejęli goście, którzy stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Poważnym ostrzeżeniem dla ŁKS była poprzeczka po uderzeniu głową Konrada Stępnia. W następnej akcji Puszcza objęła prowadzenie, a zdobyty przez Zapolnika gol może kandydować do miana trafienia kolejki, a choćby całej rundy. W 29. minucie 31-letni napastnik po centrze Jakuba Serafina przewrotką pokonał Aleksandra Bobka.
Zespół z Niepołomic z prowadzenia cieszyli się jednak niespełna 10 minut. Łodzianie dążąc do wyrównania wykonywali kilka rzutów rożnych i po jednym z nich reprezentant Mołdawii Artur Craciun wybił piłkę ręką, za co sędzia podyktował rzut karny. Skutecznie wykorzystał go Hiszpan Dani Ramirez i pierwsza połowa skończyła się remisem 1:1.
Druga część meczu zaczęła się od groźnych akcji drużyny trenera Tomasza Tułacza. Sam Stępień miał dwie bardzo dobre okazje, ale w pierwszej z nich z bliska uderzył nad bramką, a w następnej po jego strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę.
Skuteczniejsi okazali się piłkarze trenera Marcina Matysiaka, którzy objęli prowadzenie w 58. minucie. Bramkową akcję rozpoczął Piotr Janczukowicz, który zagrał na skrzydło do Kamila Dankowskiego, a jego dośrodkowanie wykończył Balic. Po trafieniu Austriaka ŁKS zaczął przeważać i kilka razy zepchnął Puszczę do obrony, ale w jego akcjach brakowało wykończenia. Tak było aż do 76. minuty, kiery po niepewnym wyprowadzeniu piłki przez Craciuna przejął ją na środku boiska wprowadzony chwilę wcześniej Antoni Młynarczyk. 18-latek wpadł w pole karne, dograł do Balica, a ten po raz drugi pokonał Oliwiera Zycha.
Gospodarze byli w drugiej połowie zespołem lepszym, ale w końcówce nie uniknęli nerwów. W ostatniej minucie spotkania Francuz Adrien Louveau sfaulował bowiem w polu karnym Zapolnika, a poszkodowany zdobył z rzutu karnego kontaktowego gola. ŁKS utrzymał jednak prowadzenie i wygrał pierwszy mecz pod wodzą trenera Matysiaka.
Po meczu ŁKS Łódź – Puszcza Niepołomice (3:2) powiedzieli:
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): „Komentarz może być tylko jeden – gratulacje dla ŁKS, bo dawno nie wygrał. Spodziewaliśmy się, iż gospodarze będą bardzo zdeterminowani, ale to my mieliśmy w pierwszej połowie wszystko w swoich rękach i powinniśmy osiągnąć w Łodzi lepszy wynik. Niestety, wracamy do starych błędów, czyli po zdobyciu bramki cofamy się i dajemy przeciwnikowi trzy, cztery rzuty rożne, które kończą się interwencją VAR. Nie chcę powiedzieć, iż mam jakieś pretensje, absolutnie nie, ale chodzi o to, iż chyba nie po to wymyślono VAR, żeby głównymi bohaterami spotkań byli panowie oglądający sytuacje boiskowe przed telewizorem. Nie odnoszę się do tego, czy był karny, czy nie, czy ręka jest przypadkowa, czy nie, ale to zaczyna przypominać sytuację, w której nie są najważniejsi ci, którzy sędziują, ale ci, którzy obserwują. Dziś kilka takich spornych sytuacji było i chyba pomylono trochę rolę. Ale my dziś przegraliśmy mecz, bo nie wykorzystaliśmy dużo sytuacji, szczególnie po stałych fragmentach gry i popełnialiśmy trampkarskie błędy w defensywie, co przeciwnik wykorzystał”.
Marcin Matysiak (trener ŁKS): „Po pierwszym meczu pod moją wodzą z Pogonią w Szczecinie mówiliśmy o momentach, po drugim w Mielcu o drugiej połowie, a dziś mogę powiedzieć, iż to był dobry występ naszego zespołu. Ostatnie dni nie były łatwe, ale wykonaliśmy tytaniczną pracę i dziś zbieramy tego owoce. Początek meczu nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale później z każdą minutą wyglądało to coraz lepiej. Stwarzaliśmy i kreowaliśmy sytuację, zdobyliśmy gola z rzutu karnego i dawaliśmy impuls z boiska, iż chcemy wygrać. Druga połowa moim zdaniem była koncertowa pod względem tego, jak kreowaliśmy sytuacje, jak je finalizowaliśmy. Końcówka była nerwowa, ale fajnie, iż dowieźliśmy dobry wynik do ostatniego gwizdka. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, żebyśmy wierzyli w to, co robimy i mieli punkt zaczepienia. Dziś po meczu pojawiły się uśmiechy i radość, otworzyliśmy w naszej szatni okno i wpuściliśmy trochę czystego powietrza”.
ŁKS Łódź – Puszcza Niepołomice 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Kamil Zapolnik (29), 1:1 Dani Ramirez (38-karny), 2:1 Husein Balic (58), 3:1 Husein Balic (76), 3:2 Kamil Zapolnik (90+1-karny).
Żółta kartka – ŁKS Łódź: Jakub Letniowski, Levent Gulen, Adrien Louveau, Kay Tejan. Puszcza Niepołomice: Roman Jakuba.
Sędzia: Karol Arys (Szczecin). Widzów: 6 508.
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski, Levent Gulen, Rahil Mammadov, Riza Durmisi – Husein Balic (90+1. Piotr Głowacki), Michał Mokrzycki, Jakub Letniowski (59. Adrien Louveau), Dani Ramirez (75. Engjell Hoti), Piotr Janczukowicz (75. Antoni Młynarczyk) – Kay Tejan.
Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych – Piotr Mroziński, Artur Craciun (79. Jordan Majchrzak), Roman Jakuba, Michał Koj (73. Lee Jin-hyun) – Jakub Bartosz (60. Artur Siemaszko), Konrad Stępień, Jakub Serafin, Wojciech Hajda (60. Maciej Firlej), Ioan-Calin Revenco (79. Tomasz Wojcinowicz) – Kamil Zapolnik.