Iga Świątek była jedną z faworytek do tytułu w Wuhan. "Po załamaniu w końcówce meczu z Navarro w Pekinie Świątek chce się odrodzić" - przekazał Tennis365.com. Nasza zawodniczka udowodniła świetną formę w dwóch pierwszych meczach z Marie Bouzkovą oraz Belindą Bencić. Ten drugi mecz zakończył się wynikiem 7:6 (2), 6:4. O półfinał zagrała za to z Jasmine Paolini.
REKLAMA
Zobacz wideo Siatkarki #VolleyWrocław zwycięskie w pierwszy meczu TAURON Ligi 2025/26. Martyna Łazowska: Byłyśmy lepsze
Eksperci reagują na bolesną porażkę Świątek. Wymowne słowa
Od samego początku widać było, iż Paolini jest niezwykle zmotywowana. Nikt nie mógł jednak spodziewać się tego, co pokaże na korcie. Włoszka była praktycznie bezbłędna, wchodziło jej praktycznie wszystko. - Fenomenalny występ - podsumowali komentatorzy. Nasza zawodniczka zawiodła, choć trudno powiedzieć, czy tego dnia ktokolwiek powstrzymałby Paolini. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:6, 2:6.
Tuż po zakończeniu starcia na porażkę Polki zareagowali eksperci. "Z jednej strony dobrze, iż Świątek ma wiarę w swoją grę, ale grać cały czas tak samo, aby popełniać cały czas te same błędy, to droga donikąd. Jak na zawodniczkę o takiej klasie i doświadczeniu mało w tym wyciągania wniosków na korcie w trakcie meczu" - pisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
"Wszystkie zawodniczki wzięłyby w ciemno taki wynik'. Standardowa formułka po porażce" - uzupełnił.
"Każdy ruch, każdy gest i każda zagrana przez Igę piłka w tym meczu zdaje się mówić za nią: "Niech to się już skończy" - oznajmił Szymon Szczepanik ze Sport.pl.
"Aryna już na pewno numerem 1 na koniec roku. A Igi tak przemęczonej mentalnie nie pamiętam. Ostatnio pod wpływem dobrej gry rywalki łatwo gubi pewność siebie i głowę. Tak było z Navarro, tak było też teraz ze świetną dziś Jasmine. Dobrze, iż długa przerwa teraz" - podsumował Michał Chojecki.
"Ciekawy jest ten sezon Igi. Dobre AO na start, potem natężenie porażek wynikających w dużej mierze z własnych błędów, powolna odbudowa, genialny Wimbledon i świetne Cincinnati, żeby wrócić do tego, co było wcześniej. Okres przygotowawczy na przepracowanie tego będzie kluczowy" - oznajmił Sebastian Warzecha z Weszło.
"Iga Świątek nie obroniła dziś ani jednego break pointu: 0/6. Wszystko to takie niechlujne, w pośpiechu. Drugi serwis w ogóle nie istniał. Imponowała za to Jasmine Paolini, nakręcała się, cały czas w pełnym skupieniu. Postawiła wszystko na singla, by zapewnić sobie udział w WTA Finals i jej się to opłaciło" - przekazał Dawid Żbik.
"Paolini do tej pory rozegrała sześć meczów z Igą. Nie wygrała ani jednego. Ba, w sześciu meczach ugrała zaledwie jednego seta. Dziś przełamanie tej niechlubnej serii i zwycięstwo w dwóch setach" - dodał.
"AŁĆ!" - podsumował krótko Rafał Smoliński.
Dziennikarz Jose Morgado zaznaczył, iż Paolini pokonała Świątek po raz pierwszy w karierze. I zrobiłą to w 65 minut. "Wow" - napisał.
"Od razu zaznaczam: meczu nie widziałem, ale wynik jest masakryczny... co tam się stało?" - pytał retorycznie Adam Romer.