Co to był za finał Superpucharu Hiszpanii! Kapitalnie rozpoczął go Real Madryt, bo już w 5. minucie piłkę w siatce umieścił Kylian Mbappe. Tylko iż później doszło do katastrofy piłkarzy Carlo Ancelottiego - cztery stracone gole w zaledwie 33 minuty. Trafiali Lamine Yamal, Robert Lewandowski, Raphinha i Alejandro Balde. W drugiej połowie na 5:1 podwyższył Raphinha, ale już kilka minut później wydawało się, iż może dojść do zwrotu akcji.
REKLAMA
Zobacz wideo Co się dzieje z karierą Tymoteusza Puchacza? Gleń: Nie jest stały w uczuciach
A to za sprawą Wojciecha Szczęsnego, który po kilku znakomitych interwencjach popełnił błąd. W 56. minucie wyszedł za pole karne i sfaulował Mbappe, co zaowocowało czerwoną kartką i rzutem wolnym. A potem strzałem, z którym nie poradził sobie Inaki Pena. Efekt? Gol Rodrygo. Real dał znać, iż nie można go skreślać i korzystając z osłabienia rywali, może dokonać remontady. Tylko iż tym razem takiego scenariusza napisać się nie udało i to Barcelona zgarnęła tytuł, pierwszy w tym sezonie!
Eksperci zachwyceni meczem Barcelona - Real. Zwrócili uwagę na... wyczyn Polaków
Finał Superpucharu Hiszpanii miał w sobie absolutnie wszystko. Grad goli, faule i czerwoną kartkę. To, iż obfitował w wiele emocji i niespodziewanych sytuacji, zauważyli również polscy eksperci, którzy docenili zwycięstwo Barcelony.
"FC Barcelona jest stworzona do wielkich rzeczy i wielkich meczów. Zasłużony Superpuchar. I jedzie po więcej" - podkreślił Marcin Jaz ze Sport.pl.
"Zostawiając temat czerwonej kartki. Dwaj Polacy sięgają po trofeum z FC Barceloną. Kiedyś wypowiedzenie takiego zdania brzmiałoby dosyć abstrakcyjnie" - docenił wyczyn Biało-Czerwonych Filip Macuda ze Sport.pl.
"Ten mecz ma wszystko" - pisał już w trakcie spotkania Dawid Dobrasz z portalu Meczyki.pl.
"Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny z Superpucharem Hiszpanii! Ależ to był piękny mecz" - ocenił Tomek Hatta z igol.pl.
"Carletto jak na trenera doświadczonego, klasowego, nobliwego i światłego ma na koncie coś sporo wtop z Barceloną" - zauważył Marcin Gazda z Eleven Sports.
"Bardziej niż wynik 5:2 zaskakuje mnie bierność Realu Madryt po czerwonej kartce Szczęsnego i golu Rodrygo. Królewscy mieli idealną okazję, by przyspieszyć i spróbować odrobić straty, ale tego nie zrobili. To wyjątkowo słaby występ, co dla mnie jest sporym zaskoczeniem" - ocenił dosadnie Maciej Łanczkowski z "Piłka Nożna".
Wojciech Szczęsny skarcony przez ekspertów
Jednak więcej niż o samym wyniku spotkania, pisało się o błędzie Wojciecha Szczęsnego. Niektórzy zastanawiali się, czy aby przypadkiem ta wpadka nie będzie kosztowała go ławki rezerwowych do końca sezonu.
"Kompletnie bezsensowne wyjście Szczęsnego i podłączenie Realu do prądu. Niezrozumiałe - interesujące czy w kolejnych meczach wpłynie to na decyzje Flicka" - zastanawiał się Filip Macuda.
"W sumie to Wojciech Szczęsny zrobił wszystko, by był niezapomniany, od epickich obron, przez głupie błędy, aż do czerwonej kartki w El Clasico. Wyjątkowa postać" - ocenił Marcin Jaz.
"Wojtula co namieszał" - ocenił króciutko Marcin Gazda.
"No tak to Szczęsny sobie składu nie wywalczy. Kompletnie niepotrzebna interwencja, mając taki wynik" - pisał Tomek Hatta.
"Czerwona kartka dla Szczęsnego! Niestety - zasłużona. Polska - Grecja vibe! Co tu się jeszcze wydarzy???" - dopytywał w trakcie meczu Michał Pol z Kanału Sportowego.
"Wojtek, po co to było… Ajajajaj" - podkreślał Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
"Wojciech Szczęsny mówił, iż na emeryturze chce w końcu polecieć na El Clasico i zobaczyć Real - Barcelona z trybun. Trzeba było się trochę nakombinować, ale słowa dotrzymał!" - żartował Szymon Janczyk z weszlo.com.
"Prawda jest taka, iż Szczęsny spier****ł Barcelonie pewnie jakiś rekordowy pogrom w Klasyku. Przez mega głupotę" - pisał Bartosz Burzyński.