Jeszcze chwilę temu zdawało się, iż trwające od miesięcy zamieszanie związane z Superpucharem Polski wreszcie się kończy. PZPN podał choćby konkrety. Data? 2 kwietnia, o godz. 21. Miejsce? Chorten Arena w Białymstoku. Jagiellonia zaczęła już choćby sprzedaż biletów, a jej prezes Ziemowit Deptuła zapowiadał, iż bez problemu ugości kibiców Wisły Kraków.
REKLAMA
Zobacz wideo Probierz dostał pytanie o Casha i od razu wypalił. "Żeby sprawa była jasna"
"Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wpuścić kibiców gości" - pisał Deptuła na portalu X. Jego zdanie podzielała także białostocka policja, która informowała Sport.pl, iż wydała pozytywną opinię dla organizacji Superpucharu Polski z udziałem fanów obu zespołów.
Remont na życzenie. Jagiellonia nie wpuści Wisły i straci organizację Superpucharu?
Ale w ostatnich dniach coś zaczęło się psuć. Pojawiały się informacje, iż prezes Jagiellonii być może albo nie powiedział całej prawdy, albo nieco się z nią minął. Od dłuższego czasu informowaliśmy, iż Jagiellonia tak naprawdę niezbyt przychylnie patrzyła na przyjazd kibiców Wisły, uważając, iż fani obu ekip muszą się najpierw dogadać się między sobą. W tym tygodniu prezes Wisły Jarosław Królewski poinformował zaś, iż Jagiellonia dalej nie przekazała mu oficjalnego stanowiska, a już wcześniej zapowiadał, iż bez swoich kibiców Wisła na mecz o Superpuchar wybierać się nie zamierza.
Później pojawił się kolejny zwrot akcji. Serwis Weszło napisał, iż organizację spotkania w Białymstoku może przejąć PZPN, aby móc zadecydować o tym, iż mecz będą mogli oglądać fani obu drużyn. W środę z kolei doszło do absolutnej kulminacji, czyli informacji Weszło i Kanału Sportowego, iż spotkanie może zostać przeniesione na Stadion Narodowy w Warszawie.
A to dlatego, iż Jagiellonia miała tłumaczyć się koniecznością wykonania remontu podłóg przed wizytą w Białymstoku Betisu Sewilla. Pech chciał, iż najprawdopodobniej jedynie na sektorze gości, bo przecież na sektory kibiców gospodarzy od dawna prowadzona jest sprzedaż biletów.
PZPN nie zamierza się na to godzić, tym bardziej iż brak kibiców Wisły, zgodnie z zapowiedziami jej prezesa, najpewniej oznaczałby nierozegranie spotkania. Złość w związku zrobiła się na tyle duża, iż w luźnych dywagacjach pojawił się choćby pomysł odebrania licencji Jagiellonii na grę na Chorten Arenie.
Co na to sami zainteresowani? We wtorek zapytaliśmy prezesa Jagiellonii Ziemowita Deptułę o oficjalne stanowisko, czy mecz o Superpuchar Polski odbędzie się w Białymstoku i czy na sektorze gości będą mogli zasiąść kibice Wisły Kraków. Do środowego wieczora nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Poprosiliśmy również o informację na temat ewentualnych remontów na Chorten Arenie prezesa spółki Stadion Miejski Cezarego Mielkę. Jednak i w tym przypadku nie było chęci odniesienia się w jakikolwiek sposób do informacji medialnych. A wydaje się, iż remont stadionu nie powinien być informacją tajną.
Czy Superpuchar na Narodowym ma szansę dojść do skutku?
Czy mecz odbędzie się więc na Narodowym w Warszawie? Za organizację spotkania PZPN musiałby zapłacić około 1,5 mln zł. Tego typu kwoty były podawane przy okazji negocjacji z operatorem obiektu przy okazji meczów reprezentacji Polski. Mniej więcej tyle też będzie kosztowała organizacja finału Pucharu Polski.
Czy to ma szansę się spiąć? Bardzo wątpliwe. Porównując z meczami reprezentacji Polski:
- na stadion może w takim spotkaniu wejść zdecydowanie mniej osób. Jest to około 48 tysięcy przy 56 tysiącach na meczach kadry.
- dużo droższa jest bardziej specjalistyczna niż na meczach kadry ochrona.
- jednocześnie PZPN nie odrobi sobie tego cenami biletów. Na ostatni finał Pucharu Polski Wisła - Pogoń wejściówki kosztowały 120 i 80 złotych. Na meczach kadry jest to 240, 180 i 120 złotych.
Co na to spółka PL.2012+, będąca operatorem obiektu? Rzecznik Małgorzata Bajer napisała Sport.pl, iż jak tylko się czegoś dowie, to nas o tym poinformuje, ale w środę nie otrzymaliśmy żadnych informacji. W PZPN z kolei usłyszeliśmy, iż umowa z Narodowym może zostać sfinalizowana choćby w piątek.
Ale założenie, iż w środę o godzinie 21 na Stadionie Narodowym zasiądzie 48 tysięcy kibiców z Białegostoku i Krakowa, jest wyjątkowo optymistyczne. Tym bardziej iż mecz jest dużo mniej prestiżowy niż finał Pucharu Polski, a i wielu kibiców ma już serdecznie dosyć zamieszania z nim związanego. PZPN twierdzi, iż do Warszawy przyjechałoby np. 25 tys. kibiców Wisły, a także pięciocyfrowa liczba fanów z Białegostoku. Trudno jednak spodziewać się takiego scenariusza.
Negocjacje ze Stadionem Narodowym mogą być jednak tylko fortelem - czymś w rodzaju próby nacisku na Jagiellonię, by mecz zorganizowała mecz w Białymstoku. Jakakolwiek jest jednak prawda - trudno po takim czasie rozegrać mecz o trofeum i nadać mu odpowiednią rangę. I PZPN zdaje sobie z tego sprawę.