Aż trzy miesiące czekała Martyna Kubka na to, by znów móc zagrać w singlu w ćwierćfinale turnieju ITF. Dokonała tego w portugalskiej Lousadzie - w imponującym stylu, który z pewnych względów trudno będzie powtórzyć. W pierwszej rundzie ograła rozstawioną z ósemką Hiszpankę Lucię Cortez Llorcę 6:1, 6:2, "poczęstowała" ją dziewięcioma asami. A w drugiej jej starcie z Jeadą Daniel trwało zaledwie 12 minut, bo po trzech przegranych gemach Amerykanka poddała spotkanie. Teraz poprzeczka zostanie jednak zawieszona maksymalnie wysoko.