- Trafienie Roberta Lewandowskiego było bardzo ważne, bo pozwoliło nam wrócić do gry. Wtedy zaczęliśmy wierzyć, iż możemy zmienić wynik - mówił Hansi Flick po meczu z Atletico Madryt. W ten sposób komplementował Polaka, który zdobył kontaktowego gola z rywalem i znacząco pomógł odnieść drużynie zwycięstwo (4:2). Było to już 35. trafienie napastnika w tym sezonie. Widać, iż znajduje się w znakomitej formie i już niedługo FC Barcelona powinna ogłosić przedłużenie kontraktu. Mimo wszystko coraz więcej mówi się o poszukiwaniach następcy naszego rodaka. Rzekomo jednak doszło do zwrotu w sprawie.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski dostał pytanie o swojego następcę. "Nie zrobię mu tego"
Hansi Flick przekazał ważne wieści władzom Barcelony. Sprawa dotyczy następcy Lewandowskiego
Jeszcze kilka godzin temu portal fichajes.net informował, iż jednym z celów transferowych Barcelony latem będzie sprowadzenie środkowego napastnika. W gronie kandydatów dziennikarze wymieniali Victora Osimhena. "BOMBA: To właśnie takiego napastnika chce Barcelona na następcę Polaka" - pisała redakcja.
We wtorkową noc ten sam portal przekazał kolejną informację i to dość przełomową. Wydaje się, iż Lewandowski może spać spokojnie i latem nie przybędzie mu żaden dodatkowy konkurent w walce o pierwszy skład. Najprawdopodobniej będzie rywalizował tylko z Ferranem Torresem. Powód?
"Hansi Flick podjął kluczową decyzję dla planów klubu na nadchodzące okienko transferowe. Szkoleniowiec przekazał Joanowi Laporcie i Deco, iż nie chce, by Barcelona wydawała pieniądze na środkowego napastnika. Jest zdania, iż inne pozycje wymagają większej uwagi. Życzyłby sobie przeznaczenia środków na wzmocnienie boków i skrzydeł, gdzie zespół prezentuje największe słabości" - czytamy.
Zobacz też: Oto narzeczona reprezentanta Polski. Pochodzi z Maroka.
Flick stoi murem za Lewandowskim
A na tym dziennikarze nie poprzestali. Podkreślili znaczenie Lewandowskiego w Barcelonie i to, jak ogromnym zaufaniem Flick darzy piłkarza. "Niemiec ma pełne zaufanie do Polaka jako lidera ofensywy, mimo iż ten zbliża się już do 37. roku życia. Flick twierdzi, iż jego doświadczenie i jakość pozostają najważniejsze dla systemu drużyny i zaakceptowałby wyłącznie napastnika, który będzie pełnił rolę drugoplanową" - dodała redakcja.
Wydaje się więc, iż w przyszłym sezonie Lewandowski znów będzie pierwszym wyborem Flicka. Na to stanowisko aspiruje też Ferran. Choć rzadko pojawia się na murawie, to kiedy już dostaje szansę, to odwdzięcza się trenerowi i to z nawiązką. Dość powiedzieć, iż w tym sezonie rozegrał nieco ponad 1100 minut, ale zdążył strzelić 13 goli, z czego dwa decydujące w niedzielnym meczu z Atletico.