Jekaterina Aleksandrowa wyrasta na największą niespodziankę wchodzącego w decydującą fazę turnieju w Dosze. Rosjanka dała o sobie znać zaledwie kilka dni temu, gdy odprawiła z kwitkiem Arynę Sabalenkę. Teraz poszła za ciosem. W środę awansowała do ćwierćfinału, a w czwartek rozprawiła się z kolejną zawodniczką z TOP 10 światowego rankingu. Tym razem jej wyższość uznała Jessica Pegula. Amerykanka zaliczyła dobre otwarcie, ale od drugiego seta sytuacja odmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni.