Duńczyk będzie miał kłopot? Magia nazwiska przestaje działać?

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Nicki Pedersen to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych żużlowców świata. Trzykrotny mistrz globu, znany z bardzo agresywnej i ambitnej jazdy. To typ profesjonalisty i perfekcjonisty, który nie każdemu przypadnie do gustu. Przez lata bronił się jednak wynikami, teraz karta zaczyna się odwracać na jego niekorzyść. Szczególnie, gdy do głosu zaczyna dochodzić ta czarna strona charakteru duńskiego mistrza.

Po roku spędzonym w Texom Stali Rzeszów przyjął on ofertę Innpro ROW Rybnik, które miało walczyć o utrzymanie w okresie 2025. Liczono, iż Pedersen wydatnie pomoże osiągnąć tę sztukę. Niestety rybniczanie spadli a Duńczyk bardzo drastycznie obniżył loty. Dodatkowo miał on zły wpływ na atmosferę w zespole. Krytycznie odnosił się między innymi do Maksyma Drabika czy Rohana Tungate’a. Był też wyjątkowo krótkowzroczny.

Wielokrotnie utrudniał on jazdę kolegom z pary, by później mieć do nich niczym nie uzasadnione pretensje. Prezes Krzysztof Mrozek miał z nim nie lada orzech do zgryzienia. Spowodowało to, iż stracił on miejsce w wyjściowym składzie co pokazało, iż magia Duńczyka przestaje powoli oddziaływać na kluby. Nie pomogły również komentarze odnośnie Innpro ROW, które wybrzmiały z jego ust w mediach.

Wszystko to składa się na bardzo marny obraz Mistrza Świata i może spowodować, iż zmuszony będzie skończyć karierę na polskich torach. Z pewnością bowiem jego warunki finansowe są poza zasięgiem klubów z Krajowej Ligi Żużlowej. Może natomiast liczyć na zainteresowanie z Metalkas 2. Ekstraligi. Pytaniem jednak pozostaje – czy ktoś będzie chciał go w zespole?

Biorąc doświadczonego Duńczyka do składu z pewnością można spodziewać się problemów interpersonalnych. Tak było w Rzeszowie jak i Rybniku. Wynikami prawdopodobnie byłby się jeszcze w stanie obronić, nie jest to jednak gwarantowane. Dodatkowo czy w tak wyrównanej Metalkas 2. Ekstralidze na sezon 2026 ktoś chciałby jeszcze zaryzykować? Szczególnie, iż wiele składów na te rozgrywki jest już praktycznie zamkniętych. Duńczyk może mieć więc spory kłopot ze znalezieniem pracodawcy.

Nicki Pedersen
Idź do oryginalnego materiału