Drugiego cudu stambulskiego nie było. Manchester City płakał, ale wreszcie wygrał Ligę Mistrzów

10 miesięcy temu
Szejk Mansour drugi raz w życiu był na meczu drużyny, która należy do niego od 15 lat. Oklaskiwał jej największy sukces, jednak zwycięskie 1:0 z Interem Mediolan mogło wprawić go w zdumienie

Korespondencja ze Stambułu

Ligę Mistrzów pierwszy raz w historii wygrał klub, którego właścicielem jest państwo – sponsorowany przez rodzinę królewską ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po raz pierwszy wygrał ją Manchester City, po raz trzeci w trenerskiej karierze – Pep Guardiola.

Najpierw były łzy i stres. Popłakał się Kevin De Bruyne, którego ciało wytrzymało ledwie pół godziny walki. Fantastyczny rozgrywający zagwarantował sobie poczesne miejsce w rankingu największych pechowców Ligi Mistrzów – kontuzja uziemiła go podczas finału w 2019 roku, z kontuzją przegrał również teraz.

Idź do oryginalnego materiału