Rok temu Julien Alfred stoczyła pasjonujący pojedynek z Ewą Swobodą o złoto halowych mistrzostw świata w Glasgow. Minimalnie wygrała, a później zdobyła ten najcenniejszy tytuł - królowej sprintu, triumfując na 100 m w Paryżu. Na dystansie 200 m ta sztuka się nie udała, tam niepodzielnie panowała Gabby Thomas. Alfred właśnie pokazała, iż i tu chce rzucić wyzwanie. W nocy polskiego czasu wygrała bieg w Gainsville na Florydzie w rewelacyjnym czasie 21.88 s. Tylko raz w historii w kwietniu ktoś przebiegł ten dystans na stadionie szybciej.