Pogoń Szczecin znakomicie rozpoczęła rundę wiosenną, bo od trzech zwycięstw. Najpierw triumfowała 1:0 z Zagłębiem Lubin, następnie 3:0 z Górnikiem Zabrze, a w niedzielne popołudnie po wyrównanej walce pokonała 2:1 Stal Mielec. Ostatnie ze spotkań odbyło się na wyjeździe. I choć zakończyło się zwycięstwem, to piłkarze Roberta Kolendowicza wrócili do województwa zachodnio-pomorskiego w słodko-gorzkich nastrojach. W drodze do Szczecina przydarzyła im się niebezpieczna sytuacja.
REKLAMA
Zobacz wideo Polski piłkarz w Ameryce wynajął paparazzi i zrobił show. Kosecki: Krzysiek, mam nadzieję, iż się nie obrazisz
Piłkarze i sztab Pogoni Szczecin mieli wypadek. Rzecznik ujawnia, co było powodem kolizji
O wszystkim poinformował Krzysztof Ufland, rzecznik Pogoni Szczecin. Oba miasta dzieli niemal 800 km, dlatego też podróż trwała dość długo. W drodze powrotnej piłkarze i sztab jako środek transportu wybrali autokar. A ten był uczestnikiem wypadku.
"W trakcie nocnej podróży powrotnej drużyny do Szczecina na drodze S3 doszło do kolizji z udziałem klubowego autokaru i samochodu osobowego. Powodem była m.in. bardzo duża mgła" - przekazał działacz na X.
Od razu uspokoił kibiców w sprawie liczby rannych. "Na szczęście nikt nie ucierpiał" - czytamy. Wypadek najprawdopodobniej nie był aż tak groźny, jak mogłoby się wydawać. "Drużyna dotarła na stadion z opóźnieniem, dopiero ok g. 6.00" - dodał rzecznik.
Internauci zmartwieni po kolizji piłkarzy
Na informację o wypadku od razu zareagowali zszokowani internauci. "Uuuuffff dobrze, iż nic się nie stało", "Wszyscy cali to najważniejsze", "Zamarłem do momentu 'nikt nie ucierpiał'" - to kilka z wpisów. Kibice radzili też, by kolejnym razem klub wybrał bezpieczniejszy środek transportu w tak daleką podróż - pociąg lub samolot.
Po szoku, który najpewniej przeżyli również piłkarze i sztab, Pogoń wróci do treningów. Już w sobotę czeka ją kolejny mecz, kolejny wyjazdowy. Tym razem szczecinianie zmierzą się z Widzewem Łódź. Faworytem będzie ekipa z północnej części Polski. Dzięki ostatniej znakomitej passie awansowała na piąte miejsce w tabeli ekstraklasy i do podium traci zaledwie cztery punkty.
A jak to wygląda w przypadku Widzewa? Rundę wiosenną zaczął od dwóch porażek - 1:4 z Lechem Poznań i zaskakująco 0:3 z ostatnim w lidze Śląskiem Wrocław - a także remisu 1:1 z Cracovią. Przez to plasuje się na 11. miejscu, ale bliżej mu do strefy spadkowej niż walki o europejskie puchary.