Weroniki Lizakowskiej nikt chyba nie widział na podium w rywalizacji na 3000 metrów, to nie jest jej główny dystans. Zaryzykowała, postanowiła sprawdzić swoje możliwości, a w finale podjęła ryzyko - biegła na czele stawki. Nie wytrzymała jednak tempa. Złoto wywalczyła Irlandka Sarah Healy, a bieg przedwcześnie skończył się dla jednej z faworytek: Holenderki Maureen Koster. Uderzyła głową, prawdopodobnie w nogę rywalki. I została zniesiona poza bieżnię.