20 października 2024 r. - to data ostatniego meczu Bundesligi z Jakubem Kamińskim w wyjściowym składzie Wolfsburga. Było to spotkanie z Werderem Brema, przegrane 2:4 przez Wolfsburg. Na początku listopada Kamiński złamał palec na treningu i musiał przejść zabieg, przez co występował z opatrunkiem na ręce. Przy okazji meczu Polska - Szkocja Kamiński naderwał mięsień i wypadł z gry na dwa tygodnie. Na początku sezonu 24/25 Kamiński był w składzie Wolfsburga, głównie jako lewy obrońca lub wahadłowy.
REKLAMA
Zobacz wideo Świetny początek drugiej połowy dla Leverkusen. Grimaldo przymierzył nie do obrony
Czytaj także:
Wydało się! Oto co Szczęsny zrobił w szatni po faulu na Mbappe
- Kuba naprawdę dobrze sobie radził w tych sparingach przed sezonem. Później jednak przydarzyła się kontuzja, która pokrzyżowała mu szyki. Zespół w tym czasie się zgrał i ciężko mu odzyskać miejsce w składzie. Można na niego liczyć, wchodząc z ławki dużo nam daje - tak o Kamińskim wypowiadał się Ralph Hassenhuettl, trener Wolfsburga w wywiadzie z grudnia zeszłego roku.
Do przełomu doszło 14 stycznia br. przy okazji meczu Wolfsburg - Borussia Moenchengladbach. Kamiński pojawił się w wyjściowym składzie "Wilków" tak jak Kamil Grabara. Kamiński nie będzie jednak najlepiej wspominał tego spotkania.
Czytaj także:
Rekordowa kwota za piłkarza Cracovii! Młodzieżowy reprezentant krok od transferu
Kamiński z urazem. Nie dotrwał do końca pierwszej połowy
W 44. minucie Kamiński nagle usiadł na murawie i poprosił o zmianę. Z powtórek wyglądało na to, iż Polak doznał urazu bez kontaktu z przeciwnikiem. "Niestety. Jak pech, to pech. Pierwsza zmiana z konieczności przeprowadzona przez trenera Hassenhuettla. Nie są to dobre informacje" - mówili komentatorzy Eleven Sports podczas transmisji. W miejsce Kamińskiego wszedł Austriak Patrick Wimmer.
Z danych zebranych przez serwis sofascore.com, Kamiński miał trzynaście kontaktów z piłką, wygrał jeden pojedynek powietrzny, miał jedno najważniejsze podanie i 78 proc. celnych podań (7/9). Rywalizacja z Borussią Moenchengladbach była 16. spotkaniem Kamińskiego w tym sezonie. Do tej pory zanotował trzy asysty, odpowiednio w meczach z Bayerem Leverkusen (3:4), TuS Koblenz (1:0) i Borussią Dortmund (1:0).
Zobacz też: Tusk się wściekł w sprawie Stadionu Narodowego. PZPN ograł Nitrasa
Wolfsburg bez Kamińskiego poradził sobie znakomicie, bo wygrał 5:1 z Borussią Moenchengladbach po dublecie Lukasa Nmechy, a także trafieniach Jonasa Winda, Joakima Maehle i Maximiliana Arnolda. Jedynego gola dla Gladbach strzelił Shio Fukuda.
W ten sposób Wolfsburg znalazł się na szóstym miejscu z 27 punktami po 17 meczach i na tym etapie sezonu traci dwanaście do prowadzącego Bayernu Monachium.