W decydującym momencie sezonu Legia Warszawa nie ma już szans na wywalczenie mistrzostwa Polski. Co prawda zespół Goncalo Feio wygrał 2:1 z Górnikiem Zabrze w miniony weekend, ale traci dwanaście punktów do prowadzącego Rakowa Częstochowa. Jedyną realną szansą na europejskie puchary w kolejnym sezonie jest wygranie Pucharu Polski. Legia zagra o to trofeum z Pogonią Szczecin. Pewną nagrodą dla Legii w tym sezonie jest dwumecz z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Pierwszy akord tej rywalizacji w najbliższy czwartek w Warszawie.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy nazwisko "Kosecki" przeszkadzało w karierze? "To nie ja grałem za Kubę w Legii!"
Zwycięstwo w półfinale Pucharu Polski okupione poważnymi stratami
Jeszcze przed pierwszym meczem Legii z Chelsea nie było najlepszych wieści dla Feio. W starciu z Ruchem Chorzów (5:0) w półfinale Pucharu Polski urazów nabawili się Marc Gual oraz Bartosz Kapustka. Obu zabrakło w ostatnim ligowym meczu z Górnikiem Zabrze (2:1), a występ przeciwko londyńczykom też stał pod dużym znakiem zapytania. Fani warszawian jak na szpilkach czekali na przedmeczową konferencję prasową z udziałem trenera, by dowiedzieć się, czy Hiszpan i Polak zagrają z Chelsea.
Gual i Kapustka nie zdążyli. Legia ma ogromny problem
Doczekali się i w tym wypadku trzeba użyć słowa "niestety". Goncalo Feio potwierdził, iż zarówno Gual, jak i Kapustka nie będą dostępni na pierwszy mecz ćwierćfinałowy. Ligowe starcie z Jagiellonią Białystok w niedzielę 13 kwietnia to najwcześniejszy termin.
- Kapustka i Gual? Nie trenowali dziś z nami. To dwa urazy, których postęp oceniamy z dnia na dzień. Stąd trudność w tym, by powiedzieć, kiedy będą gotowi. Próbowaliśmy postawić ich na mecz z Chelsea na nogi, nie udało się. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby zagrali z Jagiellonią - powiedział Goncalo Feio.
Może Pekhart, może nie Pekhart. Goncalo Feio tajemniczy ws. napastnika
Z tej dwójki znacznie bardziej odczuwalny jest brak Guala. Ilja Szkurin nie jest zgłoszony do Ligi Konferencji (przybył do klubu zbyt późno), więc z nominalnych napastników zostaje tylko Tomas Pekhart. Możliwe jednak, iż Legia zacznie mecz bez klasycznego snajpera.
- Na pewno Pekhart to jest jedyna nasza "dziewiątka" dostępna na ten mecz i jest jutro brany pod uwagę. Czy może zagrać ktoś inny? Tak, choć wtedy charakterystyka tego gracza będzie inna. Być może będzie więc wariant z Tomasem, a może z Tomasem i kimś jeszcze. Drużyna jest na to gotowa - zapowiedział Portugalczyk.
Początek meczu Legia Warszawa - Chelsea w czwartek 10 kwietnia o 18:45 na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo na stronie Sport.pl.