Islandczycy przemówili po katastrofie w Poznaniu. Te słowa to potężny cios

6 godzin temu
Lech Poznań jest jedną nogą w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. To efekt wygranej 7:1 w wykonaniu mistrzów Polski nad Breidablikiem. W ten sposób Lech jest blisko zapewnienia sobie udziału co najmniej w fazie ligowej Ligi Konferencji. "Lech ma niezwykle silny zespół i okazał się zbyt dużym wyzwaniem" - czytamy w islandzkich mediach.
Lech Poznań wykonał bardzo duży krok w kierunku awansu do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów - co da udział co najmniej w fazie ligowej Ligi Konferencji. Jeszcze w 28. minucie było 1:1, ale potem Viktor Oern Margeirsson obejrzał czerwoną kartkę za faul na Mikaelu Ishaku i gra dla Lecha znacznie się ułatwiła. Zespół Nielsa Frederiksena wygrał aż 7:1 po hat-tricku Ishaka, a także trafieniach Antonio Milicia, Joela Pereiry, Leo Bengtssona oraz Filipa Jagiełły.


REKLAMA


Zobacz wideo Lech Poznań w Lidze Mistrzów?! Wzruszony prezes: Chcemy więcej!


Czytaj także:


Zwrot ws. Wojciecha Szczęsnego?! Może zostać z niczym


Islandzkie media piszą po porażce Breidabliku z Lechem. "Byli naprawdę słabi"
Islandzkie media odnotowały porażkę Breidabliku na stadionie w Poznaniu. Tamtejsi dziennikarze piszą wprost o rozczarowaniu. "Breidablik praktycznie odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów po rozczarowującym występie w Polsce. Spotkanie, które po 30 minutach było remisowe, zakończyło się w przerwie. Ishak spisał się dziś znakomicie, podobnie jak cała drużyna Lecha. W Breidabliku wszyscy byli dziś naprawdę słabi" - pisze portal visir.is.
"Breidablik upokorzony w Polsce. Wygląda na to, iż Breidablik nie zagra w kolejnych fazach Ligi Mistrzów. Lech ma niezwykle silny zespół i okazał się zbyt dużym wyzwaniem. Wynik w przerwie to 5:1 dla Lecha i było jasne, iż "Blik" będzie miał przed sobą wyjątkowo trudne zadanie w drugiej połowie" - dodaje portal dv.is.


Czytaj także:


Niebywałe. Lewandowski wykluczony z elity


Czerwona kartka i Breidablik stracił siedem bramek. Zespół z Islandii poniósł dziś wieczorem dotkliwą porażkę na wyjeździe z Lechem Poznań. Prawdopodobnie awansuje więc do trzeciej rundy Ligi Europy. Po czerwonej kartce zadanie, które było trudne, stało się niemożliwe. 1:7 to są fatalne liczby" - czytamy w serwisie mbl.is.
Frederiksen zabrał głos po spotkaniu w Lidze Mistrzów. "Wyjątkowy mecz"
Frederiksen przekazał na pomeczowej konferencji prasowej, iż był zadowolony z pierwszego występu Lecha w Lidze Mistrzów. - To był wyjątkowy mecz, wiele roli odegrał w nim system VAR, ale byliśmy lepszą drużyną i zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Awans wyjaśni się w drugim spotkaniu, ale mamy niezłą sytuację wyjściową i musiałoby się wiele wydarzyć, by nie udało nam się zagrać w kolejnej rundzie - mówił duński trener.
Zobacz też: Będzie nowy stadion w Krakowie. Oto nowy plan. "Mamy środki"
Głos po meczu zabrał też Halldor Arnason.- Myślę, iż rezultat meczu byłby inny, gdybyśmy nie obejrzeli czerwonej kartki. To był dobry mecz w wykonaniu mojej drużyny, a pierwsze trzydzieści minut nie było najgorsze w naszym wykonaniu. Po czerwonej kartce to było już zupełnie inne spotkanie. Powinniśmy być mądrzejsi w takich sytuacjach. Nasze położenie położenie przed rewanżem jest ciężkie - komentuje trener Breidabliku.
Rewanżowe spotkanie między Breidablikiem a Lechem odbędzie się w środę 30 lipca o godz. 20:30. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału