Dramat Hurkacza! To była już piłka meczowa. Nie dał rady

2 dni temu
Zdjęcie: screen Polsat Sport


Hubert Hurkacz nieźle wszedł w mecz, przez kolejne kilkadziesiąt minut rywal skutecznie pozbawiał go atutów. Arthur Fils grał odważnie, agresywnie, intensywnie, pozytywnie zaskakiwał na korcie trawiastym Wimbledonu. Polski tenisista musiał gonić wynik ze stanu 0:2, dzięki temu kibice mogli oglądać emocjonującą walkę. Pod koniec czwartego seta Polak przeżył dramat, nabawił się urazu po ofiarnej akcji, kiedy ratował swój byt w tym meczu. Honorowo chciał jeszcze walczyć, ale postanowił się wycofać przy stanie 6:7 (2), 4:6, 6:2, 6:6 (8-9).
Hubert Hurkacz był stawiany w roli faworyta. Mimo tego, iż Arthur Fils to gracz wybiegany. dynamiczny, potrafiący posłać piłkę z niewygodną rotacją, to spodziewano się, iż Polak wyłączy atuty Francuza mocnym serwisem. Tymczasem Fils zaskoczył polskiego tenisistę, chętnie przejmował inicjatywę i zmuszał do niedokładnej gry. To był naprawdę emocjonujący pojedynek.
REKLAMA


Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek


Dobre wejście, ale koszmarna końcówka seta
W pierwszych gemach spotkania Hubert Hurkacz pokazywał precyzyjny i mocny serwis, pewnie przyjmował piłki zagrywane przez rywala, swobodnie poruszał się po korcie. Fils szukał możliwości na zdominowanie w każdej kolejnej wymianie. Miał apetyt na ofensywny, intensywny tenis.
Dopiero w siódmym gemie mieliśmy pierwszą okazję na przełamanie. Na szczęście Hurkacz obronił tę piłkę. Później Polak nie wykorzystał dwóch break pointów. W 11. gemie Francuz znów miał okazję na przełamanie. Chciał wykorzystać to, iż polski tenisista gubił rytm i posyłał coraz więcej piłek w aut. Ostatecznie potrzebny był tie-break w pierwszym secie, w którym nic nie szło po myśli Hurkacza. Wystarczyło kilka nieudanych, autowych piłek z rzędu, by dać pełen komfort. Francuz wygrał decydującego gema 6:2, a całego seta 7:6. To była niespodzianka.


Hurkacz zdominowany
Druga partia to był festiwal błędów Hurkacza. Grał nierówno, chaotycznie, ciągle posyłał nieczyste piłki. Do tego Fils nauczył się przyjmować jego serwis, doskonale grał returnem. Praktycznie wyłączył broń Hurkacza z użytku. Do tego sam Francuz bardzo dobrze serwował, agresywnie wchodził na piłkę w wymianach.
Hurkacz został przełamany w czwartym gemie. Ułatwiał zadanie rywalowi serią oddanych podań. Co prawda Polak zaczął gonić przy stanie 2:5, ale nie zdołał doprowadzić do wyrównania w tej partii. Najpierw wygrał gema do zera, potem przełamał Filsa, ale w dziesiątym gemie sam został ponownie przełamany Francuz wygrał seta 6:4, prowadził w meczu 2:0. Wyglądał zdecydowanie lepiej od Polaka, który musiał zmienić coś w swojej grze. Zawodził go forhend.


Hurkacz odradzający się
W trzecim secie coś drgnęło w grze polskiego tenisisty. Wróciła precyzja z początku pierwszego seta. Posyłał więcej serwisów na ciało Filsa, dzięki temu zyskiwał przewagę w wymianach. Sam Francuz wyglądał, jakby powoli opadał z sił. Coraz bardziej frustrował się po kolejnych nieudanych akcjach lub podwójnych błędach serwisowych. Coraz częściej pokrzykiwał w stronę swojego boksu trenerskiego.
Hurkacz wykorzystywał to, iż rywal jest pogubiony. Po drodze odblokował serwis, zaczął posyłać więcej asów, a tego zdecydowanie brakowało w jego wykonaniu.
Polski tenisista przełamał Filsa w trzecim gemie. Jego przewaga rosła, aż zrobił to ponownie w siódmym gemie. Miał autostradę do wygrania seta i pozostania w meczu. Trzecia partia padła jego łupem 6:2.


Kontuzja zakończyła dramatyczną walkę
Czwarty set miał być potwierdzeniem rosnącej przewagi Hurkacza. Tym bardziej iż Fils popełniał coraz więcej niewymuszonych błędów, grał coraz bardziej chaotycznie. Potrafił dobrze zaserwować, by potem popełnił podwójny błąd serwisowy. Był w stanie świetnie zachować się przy siatce, by w następnej akcji popsuć np. proste zagranie z bekhendu.
Hurkacz musiał robić swoje. Dwa gemy serwisowe wygrał do zera, w siódmym gemie seta przełamał francuskiego tenisistę. Przy wyniku 5:3 wydawało się, iż doprowadzi do piątego seta, ale miał nagle problem ze skończeniem akcji. Flis wyczuł, iż Hurkacz się zaciął po serii dobrych zagrań i bezlitośnie to wykorzystywał. Obronił dwa setbole, przełamał i wyszedł na prowadzenie 6:5. Hurkacz w porę się ocknął, bo wygrał kolejnego gema do zera.
W tie-breaku Polakowi poszło zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Grał mocne i dokładne piłki. Fils też starał się to robić, dlatego nie pozwalał uciec wrocławianinowi. Obronił setbola, miał piłkę meczową, której nie wykorzystał. Hurkacz odzyskał prowadzenie po heroicznej akcji, dosłownie rzucił się do piłki. Ugrał punkt, ale przypłacił to zdrowiem, miał problemy z kolanem. Potrzebna była natychmiastowa pomoc fizjoterapeuty. Wrócił na dwie akcje, które przegrał, po czym wycofał się z dalszej gry.
Hubert Hurkacz skreczował przy wyniku 6:7 (2), 4:6, 6:2, 6:6 (8-9). Pożegnał się z Wimbledonem na etapie drugiej rundy w dramatycznych okolicznościach. Arthur Fils zagra z lepszym z pary Tomas Machac - Roman Safiullin.
Idź do oryginalnego materiału