Latem 2024 Ansu Fati wrócił z rocznego wypożyczenia do Brighton. Stało się jednak jasne, iż o minuty w FC Barcelonie będzie bardzo trudno. Na jego pozycji jest wielu utalentowanych piłkarzy. Statystyki tylko to potwierdzają. Hansi Flick rzadko na niego stawia, przez co Hiszpan rozegrał zaledwie osiem spotkań w tym sezonie, spędzając na murawie niespełna 200 minut. W tym czasie nie udało mu się strzelić ani jednej bramki. Po raz ostatni na boisku pojawił się 4 stycznia. I niewykluczone, iż już 17 lutego ponownie wejdzie na plac gry. Jak zauważają media, rękę do tego przyłożył sam... Robert Lewandowski.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o powołaniu do reprezentacji przez Fornalika: Powinienem wylecieć z kadry już pierwszego dnia
Ansu Fati wrócił do składu Barcelony. Hiszpanie mówią wprost: Robert Lewandowski mógł się do tego przyczynić
Ansu Fati w końcu znalazł się w kadrze meczowej na starcie z Rayo Vallecano. To głównie efekt zawieszenia Fermina Lopeza, ale jak zauważają dziennikarze katalońskiego "Sportu", do powołania młodego Hiszpana mógł przyczynić się też Lewandowski.
Polak nie namawiał Flicka, a... pomagał piłkarzowi osiągnąć optymalną formę. "Ansu znalazł sojusznika w Lewandowskim. 36-latek postrzegany jest jako postać bardzo dominująca w młodzieżowym zespole" - pisała redakcja, zaznaczając, iż Polak ostatnio pomagał Hiszpanowi w treningach.
"Już przed meczem z Sevillą, klub udostępnił zdjęcia dwóch napastników wykonujących ćwiczenia wykończeniowe. Ten obrazek staje się coraz bardziej powszechny: Lewy i Ansu wykańczają akcje w towarzystwie bramkarza i kilku trenerów. Lewandowski naciska na młodego piłkarza, aby złapał rytm i znów dostawał minuty" - czytamy. O pomocy ze strony Polaka pisało też "Mundo Deportivo".
Zobacz też: Dramatyczne chwile piłkarzy Pogoni po meczu Ekstraklasy. Nocny wypadek.
Hansi Flick coraz bardziej zadowolony z Fatiego
I wydaje się, iż kooperacja z Lewandowskim przynosi efekty. Dodatkowo sam Fati wykazuje większe zaangażowanie, wydłuża treningi, a choćby przychodzi na nie w dni wolne. I Flick docenia to, zauważając postęp piłkarza. - Rozmawiałem z nim szczerze. Radzi sobie dobrze i jest blisko drużyny, ale ta rozmowa nie sprawi, iż wejdzie na boisko już następnego dnia - mówił niemiecki szkoleniowiec.
W poniedziałkowy wieczór faktycznie na murawie Fati może się pojawić, choć raczej wejdzie z ławki rezerwowych. Pierwszy gwiazdek zabrzmi o godzinie 21:00. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.