Dożywotnia dyskwalifikacja Świątek? Nagle pada: "Co nas to ku**a obchodzi"

18 godzin temu
Zdjęcie: fot. YT @ServedPodcast


- Ja też brałem melatoninę - wypalił Andy Roddick w swoim podkaście "Served". Amerykanin wziął w obronę Igę Świątek, u której wykryto trimetazydynę w pierwszej połowie września. Roddick wziął na tapet także wypowiedź Jewgienija Kafielnikowa, którego jednoznacznie wyśmiał.
Iga Świątek 12 września otrzymała pozytywny wynik testu antydopingowego i od tamtego czasu wraz ze sztabem robiła wszystko, żeby wyjaśnić całą sprawę. Po przedstawieniu zeznań i stężeniu nielegalnej substancji na "historycznie niskim" poziomie otrzymała od ITIA (Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa) karę miesięcznego zawieszenia. A co okazało się wszystkiemu winne? Zanieczyszczona melatonina, którą Świątek brała, żeby szybciej zasnąć po wielogodzinnych podróżach.

REKLAMA







Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"



Andy Roddick odniósł się do sytuacji Igi Świątek
Do całej sprawy postanowił odnieść się Andy Roddick w niezaplanowanym odcinku swojego podkastu "Served". Od samego początku mistrz US Open z 2003 roku z niesmakiem podchodził do słowa "doping" używanego w kontekście opisywania sytuacji Igi Świątek.
- Nie mogę tego nazywać dopingiem. Wzięcie melatoniny na jetlag o 2:30 w Cincinnati... To było po prostu niefortunne dla niej. Negatywny test w Paryżu, negatywny podczas igrzysk, negatywny test w Nowym Jorku, więc to nie jest coś, co trwa. To jest po prostu do bani, ponieważ nagłówki i najgłupsi ludzie w naszym sporcie mówią "doping!" - mówił Roddick, wskazując, iż nie można mówić o dopingu, gdy mowa o zanieczyszczonym leku i śladowej ilości nielegalnej substancji.


- Brałeś melatoninę? Ja brałem melatoninę. Zamierzamy dalej łapać zawodników za śladowe ilości substancji lub zanieczyszczoną melatoninę, która nie miała żadnego wpływu na zwiększenie wydolności. Co my próbujemy rozwiązać razem z ITIA i WADA? Zwiększenie wydolności. To właśnie chcemy powstrzymać. jeżeli wszyscy naukowcy z niezależnych organizacji mówią nam, iż to nie wpływa na zwiększenie wydolności, to co nas to ku**a obchodzi? - pytał retorycznie Roddick.
Następnie odniósł się do głośnej wypowiedzi Jewgienija Kafielnikowa, który chce dożywotniej dyskwalifikacji dla Igi Świątek. - Niektórzy mówią, iż "masz pozytywny wynik. Dożywotnia dyskwalifikacja!". Jewgienij Kafielnikow powiedział: "dożywotnia dyskwalifikacja!". Dożywotnia dyskwalifikacja za melatoninę. Tak. Niektórzy mówią, iż "nasz sport jest skończony". Melatonina - ironizował Roddick.



- To jest jak desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi. Szczególnie iż wiele osób - nie mam nikogo konkretnego na myśli - spodziewa się zrozumienia i wybaczenia za sytuacje w ich życiu, w których naprawdę dali ciała. A następnie sami nikomu tego nie okazują - podsumował.


A kiedy Iga Świątek wróci do gry? Polka jeszcze chwilę odpocznie, 4 grudnia skończy się jej okres zawieszenia, a w dniach 19-22 grudnia wystąpi w pokazowym turnieju World Tennis League w Abu Zabi. Tydzień później przeniesie się do Australii, gdzie będzie rozgrywany turniej United Cup.
Idź do oryginalnego materiału