W październiku 2024 roku doszło do pojedynku, który odbił się głośnym echem w światowych mediach. Idris Abdurashidov, utalentowany zawodnik MMA, zadebiutował w boksie. Wystąpił na gali w Tajlandii. Jego rywalem był Bagher Faraji z Iranu. Reprezentant Rosji nie mógł pogodzić się z tym, iż jest słabszy od swojego przeciwnika.
REKLAMA
Zobacz wideo Szybkie strzały z Krzysztofem Głowackim
Faraji otrzymał brutalny cios. Kibice nie dowierzali
Abdurashidov podczas walki wyglądał chwilami na człowieka, który nie potrafi przyswoić, iż toczy pojedynek w boksie, a nie w MMA. Kiedy w czwartej rundzie czuł, iż przeciwnik ma nad nim pełną kontrolę, to zrobił coś niebywałego. Zadał rywalowi cios prosto na szczękę, ale lewą nogą. Faraji padł jak rażony piorunem.
Ostatecznie Abdurashidov został zdyskwalifikowany. Nie mogło być innego werdyktu. Poza tym później okazało się, iż to była dla niego pierwsza i zarazem ostatnia walka bokserska. Rosjanin otrzymał zakaz występów na ringu.
Kibice tuż po skandalicznym zachowaniu młodego zawodnika podkreślali w mediach społecznościowych, iż dla takich osób nie ma miejsca w ringu. Ten jednak po dyskwalifikacji zbytnio się nie przejmował.
Abdurashidov wrócił do swojego "królestwa"
Jeszcze przed rozpoczęciem przygody z boksem kontrowersyjny Rosjanin zyskał przydomek "Agresor". W MMA miał bowiem na koncie cztery zwycięstwa. Po starciu z Farajim postanowił wrócić do swojego ulubionego sportu i w 2025 roku pokazał, iż w być może w przyszłości będzie się trzeba z nim liczyć.
17 czerwca zawalczył podczas gali JCK Fight Night 100, wygrywając przed czasem z Chińczykiem Mulatim Yimahazim. W tej batalii prezentował się niczym niesamowity technik, co mogło być spowodowane tym, iż trenował wcześniej z legendą UFC - Khabibem Nurmagomedovem.
20 grudnia z kolei jego rywalem był Siyimuke Tuohedahong. Tym razem Abdurashidov zwyciężył po decyzji sędziów. Ma już zatem na koncie sześć wiktorii.

2 godzin temu












